Były policjant walczy o zdrowie żony

257

Mimo tego co usłyszał od lekarza, nie poddał się i postanowił walczyć o życie i zdrowie żony. Leczenie oraz rehabilitacja są jednak bardzo kosztowane, dlatego przyjaciele Dariusza i Wioletty Sypieniów, postanowili pomóc, organizując zbiórkę pieniędzy. Liczą, że dzięki wsparciu mieszkańców regionu, uda się przywrócić pani Wioletcie sprawność i poprzednie życie.

Pan Dariusz i pani Wioletta przed wypadkiem

Dramat rodziny Sypieniów zaczął się w styczniu tego roku. Pani Wioletta była z mężem na Gali Disco Polo w lubińskiej hali widowiskowo-sportowej, gdy nagle źle się poczuła. Kobieta zasłabła i straciła przytomność. Wezwano pogotowie. Pierwszej pomocy udzielał jej mąż Dariusz, który dziś jest na emeryturze, ale wcześniej przez wiele lat był komendantem Komisariatu Policji w Rudnej.

– Udało mi się zachowywać w tamtej chwili w miarę racjonalnie, choć bardzo martwiłem się o żonę – wspomina dziś nie bez emocji Dariusz Sypień.

W szpitalu okazało się, że pani Wioletcie pękł tętniak w głównej tętnicy szyjnej. Mieszkanka Chobieni trafiła na stół operacyjny w legnickiej lecznicy. I tam doszło do kolejnego nieszczęścia, kobieta miała rozległy krwotok śródczaszkowy. Przeleżała pięć dni na OIOM-ie, potem trafiła na oddział neurochirurgiczny.

– Usłyszałem, że żona jest w stanie, który nie rokuje żadnych nadziei, że może odejść w każdej chwili. Załamało mnie to, ale nie poddałem się – przyznaje pan Dariusz. – Trafiłem na program w telewizji, w którym ludzie wypowiadali się o wybudzeniach. Czytałem też o profesorze, który wybudza ze śpiączki, o tym, że najważniejsza jest wczesna rehabilitacja – wylicza. – Nie chciałem oddać żony do ośrodka opiekuńczego. Wraz z panią doktor podjęliśmy decyzję, że będziemy próbować Wiolę pobudzać. Lekarze byli zaskoczeni wynikami. Żona się wybudziła, zaczęła wzrokiem wodzić, ruszać prawą stroną ciała – wtedy okazało się, że ma bezwład lewej strony. Stan żony zaczął się poprawiać. Zaczęła rozpoznawać ludzi, wypowiadać pierwsze słowa, potem łączyć je w zdania – mówi.

Pani Wioletta przed wypadkiem

Obecnie Wioletta Sypień przechodzi ciężką rehabilitację specjalistyczną. Wszystko organizuje jej mąż, załatwiając między innymi fizjoterapeutów. Teraz walka toczy się o przywrócenie pani Wiolecie sprawności, zdrowia i dawnego życia. Pan Dariusz chce, żeby jego żona trafiła do odpowiedniego szpitala rehabilitacyjnego, na przykład do Popielówka. W ramach NFZ może być ciężko o miejsce, więc zamierza starać się również prywatnie. To jednak będzie spory koszt, do tego dochodzą też opłaty za lekarstwa.

Przyjaciele i znajomi pani Wioletty postanowili więc pomóc i zorganizowali publiczną zbiórkę pieniędzy. „Będziemy wdzięczni za każdą pomoc i wsparcie” – piszą na Facebooku. Liczy się każda złotówka. Jeśli ktoś chciałby wesprzeć leczenie 47-letniej mieszkanki Chobieni, może wpłacić pieniądze na konto Stowarzyszenia „Chobienia od Nowa” w Banku Spółdzielczym we Wschowie, oddział w Rudnej, na rachunek 76 8669 0001 2015 0152 2008 0001, tytułem „Pomoc dla Wioli”.

Pan Dariusz zabiega również o wsparcie Fundacji Udar Mózgu, by stworzyła ona subkonto dla pani Wioletty. Wtedy mógłby się starać również o wsparcie z 1 procenta podatku.

– Podjęliśmy walkę i nie zamierzam się poddawać. Mamy wsparcie rodziny i przyjaciół. Wspiera mnie także koledzy i koleżanki z mojej poprzedniej pracy, z policji, za co jestem im wdzięczny – mówi Dariusz Sypień.

Fot. Archiwum rodzinne pana Dariusza


POWIĄZANE ARTYKUŁY