By serduszko Nataszki nie przestało bić

2514

Nataszka ma jedynie 4 lata, ale nie może cieszyć się dzieciństwem i robić tego, co jej rówieśnicy. Jej serduszko jest bowiem zbyt słabe i pilnie potrzebuje operacji. Niestety w Polsce nikt nie zdecydował się jej podjąć. Rodzice małej lubinianki szukają więc ratunku za granicą. Ruszyła zbiórka pieniędzy na ten cel.

Natasza z mamą

Natasza Michalska jest bardzo wesołym, energicznym i ruchliwym dzieckiem. Choroba serca uniemożliwia jej jednak cieszenie się w pełni dzieciństwem. Nie może biegać, skakać, tańczyć, pływać czy bawić się z innymi dziećmi. Dziewczynka bardzo szybko się męczy. Jej małe serduszko ma krytyczne zwężenie (stenozę) zastawki aortalnej.

– Natasza urodziła się jako zdrowe dziecko, ale w trakcie badań w szpitalu, gdzie się urodziła, zasugerowano mi, by po wyjściu skonsultować się z kardiologiem, bo ma jakieś szmery na sercu, ale niegroźne – wspomina mama dziewczynki Anna Sorbian, która ciążę przeszła bez żadnych kłopotów, lekarze nie wykryli też niczego niepokojącego u jej córeczki podczas badań prenatalnych. – Po wyjściu ze szpitala od razu pojechaliśmy do kardiologa, który stwierdził, że Natasza ma wadę serca: zwężenie zastawki aortalnej. Już nam jej nie oddano, od razu położono ją na intensywnej terapii, gdzie leżała podłączona do tych wszystkich aparatur. Po dwóch tygodniach przeszła operację – wspomina nie bez emocji pani Anna.

Fot. Archiwum rodziny

U dziewczynki przeprowadzono cewnikowanie serca z plastyką balonową zastawki aortalnej. Niestety w jedynym ze szpitali zaraziła się bakterią gronkowca złocistego. Co nie wpłynęło pozytywnie na jej stan zdrowia.

Nataszka w ciągu 4 lat swojego życia odwiedziła niejednego lekarza kardiologa i szpital. Każde konsultacje są dla niej traumatycznym przeżyciem. Jak mówi jej mama, po wizytach u lekarzy, dziewczynka przez długi czas dochodzi do siebie. Mała lubinianka potrzebuje jednak kolejnej operacji i z pewnością nie będzie to ostatni taki zabieg w jej życiu.

– Serce jest mało wydolne. Natasza szybko się męczy i jej stan ogólnie jest krytyczny. Nikt w Polsce się nie zgodził na tę operacją, a konsultowaliśmy się z wieloma kardiologami w całym kraju – mówi ze łzami w oczach pani Anna. – Fundacja Espero, pod której opieką jest Natasza, napisała więc do klinik za granicą, między innymi w Stanach Zjednoczonych. My sami również pisaliśmy, wysyłając całą dokumentację. Teraz czekamy na odpowiedź – dodaje.

Rodzice Nataszy mają nadzieję, że wkrótce otrzymają pozytywną odpowiedź choćby od jednego z wielu lekarzy, do których napisali, wraz z kosztorysem operacji. Nie chcą jednak czekać z założonymi rękami, gdy liczy się czas, i już teraz rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na operację serduszka swojej córeczki. Pani Anna przyznaje, że nie była to łatwa decyzja, ale zdaje sobie sprawę, że koszt takiej operacji będzie niemały, nie do udźwignięcia przez budżet przeciętnej polskiej rodziny.

Leczenie małej lubinianki można wesprzeć poprzez stronę siepomaga.pl TUTAJ, gdzie trwa zbiórka. W najbliższym czasie będzie też kilka innych okazji, między innymi podczas festynu rodzinnego w Mlecznie czy biegu w parku Leśnym.

– My jako fundacja włączyliśmy się do prowadzenia zbiórek dla Nataszki. Rozpoczęliśmy od zbierania do puszek. Teraz mamy przygotowanych kilka wydarzeń charytatywnych. Pierwsze będzie miało miejsce już 30 lipca w Mlecznie. Będzie to festyn rodzinny, podczas którego nasi wolontariusze będą zbierali pieniądze dla puszek. Naszych wolontariuszy będzie można również spotkać podczas biegu 31 lipca w parku Leśnym – mówi Marzena Smulska, prezes Fundacji Korzenie i Skrzydła. – Kolejne większe wydarzenie odbędzie się 20 sierpnia placu przy stadionie sportowym w Rudnej pod hasłem „Charytatywny Miszmasz”. Jesteśmy w trakcie dopracowywania szczegółów. Zachęcam do zaglądania na naszą stronę facebookową – dodaje.

Wkrótce pojawi się tam też challenge przygotowany z myślą o pomocy Nataszce.

Więcej o dziewczynce można przeczytać TUTAJ.

Licytacje dla dziewczynki prowadzone są TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY