Brzydkich nikt nie chce

341

Całą młodość spędziły w małej klatce i wszystko wskazuje na to, że tak będzie wyglądać ich reszta życia. Nie można ich wypuścić, nikt się po nie nie zgłasza. Bure koty nie mają wzięcia.

– Mamy wyjątkowo dużo kociąt w tym roku: podrzucone, opuszczone przez kotkę, znalezione – mówi Ewa Chmielewska, która opiekuje się bezdomnymi zwierzętami z terenu miasta i gminy. – Niektóre cudem udało się uratować, chorowały, przeznaczone były do uśpienia. Żyją, są zdrowe, tylko co z tego, jak od miesięcy siedzą w klatce, a przecież to nie zoo… – dodaje.

Wszystko dlatego, że są… bure.

– Odbieramy wiele telefonów w sprawie kotków rudych, kolorowych czy innych, uważanych za ładne. Niektórych nie możemy jeszcze oddać, bo są w trakcie leczenia, mimo to ludzie próbują je „rezerwować”. A bure czekają w nieskończoność, a przecież to też są słodkie zwierzaki. Może ktoś się zlituje i przygarnie buraska? – mówi Chmielewska.

Kotki i kocurki są do odebrania w Osieku, koło Lubina. Jest możliwość uzyskania dofinansowania ich sterylizacji. W ich sprawie można dzwonić pod nr 668 180 959.


POWIĄZANE ARTYKUŁY