Bramkarz Zagłębia Lubin Adam Malcher w niedzielę po zwycięstwie nad Danią cieszył się z brązowego medalu Mistrzostw Świata Chorwacja 2009. Już w środę prawdopodobnie zagra w meczu Pucharu Polski przeciwko Chrobremu Głogów.
Naszych brązowych medalistów wracających z Chorwacji powitały na warszawskim Okęciu tłumy kibiców. – Spodziewaliśmy się, że będzie dużo ludzi, ale nie że będzie ich aż tak wiele. Nie wiedzieliśmy, że mamy aż tylu kibiców – mówi zaskoczony Malcher, wychowanek opolskiej Gwardii, obecnie zawodnik Zagłębia Lubin.
Przywitanie na lotnisku to był jednak dopiero początek, później szczypiorniści spotkali się m.in. z premierem, a także po raz kolejny z fanami, tym razem w warszawskiej hali Torwar. – Wieczorem, po tych wszystkich uroczystościach, wrócę w końcu na chwilę do Opola – mówi Malcher.
W swoim rodzinnym mieście nie zabawi jednak zbyt długo, bowiem już we wtorek czeka go podróż do Lubina. – Nie ma czasu na odpoczynek i świętowanie. Trzeba wracać do treningów, bo w środę czeka nas już mecz Pucharu Polski z Chrobrym Głogów, a w niedzielę ligowy pojedynek z AZS-em Gorzów Wlkp. Takie już jest życie szczypiornisty – śmieje się. – Być może trener da mi trochę odpocząć, ale to ważny mecz. Kto wygra, będzie grał dalej, nie możemy więc sobie pozwolić na porażkę – zaznacza.
Zawodnik nie ukrywa, że brakuje mu trochę czasu na odpoczynek i spotkania ze znajomymi. – W sumie razem ze zgrupowaniem nie było mnie w domu przez miesiąc. Zaczęliśmy przygotowania 2 stycznia, skończyliśmy 2 lutego. Ciężko być tyle czasu poza domem, bez rodziny, bliskich, dziewczyny – stwierdza szczypiornista, dodając po chwili, że brązowy medal w pełni zrekompensował mu jednak tę rozłąkę.
Malcher ma nadzieję, że sukces reprezentacji nie będzie tylko chwilowym triumfem, a przerodzi się w większe zainteresowanie piłką ręczną na co dzień. – Po drugim tak wielkim sukcesie, drugim medalu mistrzostw świata, może w końcu coś się u nas ruszy. Oby tak się stało, mam nadzieję, że większa liczba kibiców, telewizja czy sponsorzy zaczną się interesować naszą dyscypliną na co dzień, a nie tylko od święta, że rozgrywki ligowe staną się popularniejsze, a więcej ludzi będzie uprawiać piłkę ręczną – stwierdza.
Dla 21-letniego bramkarza już sam fakt znalezienia się w kadrze na mistrzostwa był ogromnym wyróżnieniem, a zdobyty w Chorwacji brązowy medal to jego największe osiągnięcie w dotychczasowej karierze. Nie ma on jednak wątpliwości, że będzie mu bardzo trudno utrzymać pozycję drugiego bramkarza reprezentacji narodowej. – Wiadomo, że Sławek Szmal jest numerem jeden, o pozycję zmiennika walczy jednak kilku chłopaków. Wiele zależy od zdrowia, od tego, kto ma akurat kontuzję i kto w jakiej jest formie. Na mistrzostwach byłem zmiennikiem, ale jak będzie dalej, nie wiadomo, rywalizacja jest zacięta – zaznacza. – Bardzo cieszę się, że dostałem okazję do wyjazdu na mistrzostwa. Nie zagrałem tylko w jednym spotkaniu. Może nie spędziłem zbyt wiele czasu na parkiecie, bo byłem zmiennikiem, ale na pewno bardzo dużo się nauczyłem, zdobyłem sporo doświadczenia, mam nadzieję, że będę coraz lepszy – stwierdza.
Źródło: Gazeta Wyborcza/Opole
LL