Boks Lubin na mocnym turnieju w Zabrzu

174

Na zabrzańskiej ziemi, odbył się mocny turniej, w którym udział wzięli pięściarze i pięściarki w kategorii młodzika, kadeta, juniora i seniora. W tej rywalizacji nie mogło zabraknąć lubińskiego akcentu. Stowarzyszenie „Boks” wystawiło trzech reprezentantów, Huberta Cielenia, Macieja Chowaniec i Dominika Mazji. Wszyscy dali popis wspaniałego pięściarskiego rzemiosła.

Maciej Chowaniec (narożnik niebieski) w starciu z Jakubem Banaszkiewiczem

Nauka nie idzie w las, co widać po młodych pięściarzach Stowarzyszenia „Boks” Lubin. Treningi pod okiem Janusza Zarenkiwicza, Zenonan Świderskiego i Zbigniewa Siwaka, czy wskazówki szkoleniowe płynące wprost od byłego trenera Zagłębia Lubin Mieczysława Massiera przynoszą konkretne rezultaty. Do tego dużo pokory i samodoskonalenie, pozwalają na zaskoczenie rywala w ringu.

W województwie śląskim odbył się turniej, na którym pojawiły się pięściarki i pięściarze z całej Polski. W ringu mogliśmy oglądać boks z takich miast jak Tychy, Olkusz, Ruda Śląska, Zabrze, Tarnów, Mysłowice, Wałbrzych, Sonsowiec, Gliwice, a także Lubin.

Nasze miasto reprezentowali wychowankowie Stowarzyszenia „Boks” Lubin. W pierwszej walce, w kategorii młodzika do 42 kg, Maciej Chowaniec skrzyżował rękawice z Jakubem Banaszkiewiczem z Żarskiego Klubu Sportów Walki. Od samego początku młody zawodnik z naszego miasta zaskoczył rywala bardzo ofensywnym boksem, stale wyprowadzając ciosy lewym bądź prawym prostym. Po jednym takim uderzeniu już w pierwszej rundzie rywal Macieja był liczony. Należy podkreślić dobre uskoki młodego wychowanka Stowarzyszenia „Boks”. Ostatecznie lubinianin wygrał jednogłośną decyzją sędziów.

Hubert Cieleń (czerwony narożnik) po swojej walce

W wadze do 59 kg Hubert Cieleń zmierzył się z Markiem Cieją z Czech. Podobnie jak w walce jego młodszego kolegi, tak i tym razem lubinianin doprowadził do liczenia swojego rywala. Niemniej jednak Marek Cieja nie odpuszczał i sporo jego ciosów trafiało do wychowanka „Boks” Lubin. Tym samym sędziowie orzekli walkę na korzyść Czecha.

W wadze do 70 kg Dominik Mazij podjął walkę z Szymonem Jarmolskim z Żar. Lubinianin od samego początku zasypywał rywala mocnymi uderzeniami prezentując bardzo szybki boks. Na uwagę zasługuje swobodne poruszanie się po ringu i dobra praca nóg, która pozwalała na kontrolę dystansu podczas tej rywalizacji. Podobnie jak koledzy, także Dominik doprowadził do liczenia swojego rywala, ostatecznie wygrywając 3:0.


POWIĄZANE ARTYKUŁY