Blokadą chcą wymóc naprawę drogi

204

Na jakiś czas ciężarówki przewożące materiał z kopalni kruszywa w okolicach Zimnej Wody musiały się dziś zatrzymać. Wyjazd z kopalni zablokowali im bowiem mieszkańcy. – Nie chcemy tutaj rozwijać jakiegoś sporu. Chodzi nam głównie o to, żeby były przestrzegane zalecenia – mówi Sylwester Plichta z rady sołeckiej wsi, wskazując drogę pełną dziur w bardzo złym stanie.

Mieszkańcowi Zimnej Wody chodzi o zalecenia porozumienia, jakie w ubiegłym roku zawarli gmina Lubin, powiat lubiński oraz kopalnia kruszywa. Ta ostatnia zobowiązała się, że wszystkie ubytki i uszkodzenia w drodze Karczowiska – Zimna Woda będzie naprawiać na bieżąco, w ciągu trzech dni od momentu stwierdzenia uszkodzenia lub informacji otrzymanej od gminy czy powiatu. A odkąd tą trasą jeżdżą ciężarówki wypełnione kruszywem, droga mocno ucierpiała.

– Kopalnia wydobywa to złoże od września ubiegłego roku. Żadna dziura nie została załatana, tylko cały czas słyszymy zapewnienia – mówi Paweł Łukasiewicz, radny gminy Lubin, który wziął udział w dzisiejszej blokadzie. – Jest jeszcze jest jeden ważny problem. W umowie, która została zawarta, nie ma żadnych kar dla kopalni i żadnego zabezpieczenia finansowego. I teraz jaką my mamy gwarancję, że po skończeniu wydobycia kopalnia tę drogę naprawi? – pyta radny, dodając, że zarówno on, jak i mieszkańcy Zimnej Wody obawiają się, że gdy skończy się za kilka miesięcy wydobycie, firma zniknie, a za naprawę drogi będzie musiała zapłacić gmina. – Nie możemy ufać kopalni i jej zapewnieniom. Wierzę, że wójt Tadeusz Kielan wykonuje tutaj jak najlepiej swoją pracę i stara się również wpłynąć na kopalnię, ale jej po prostu nie można ufać, oni nie wywiązują się ze swoich obowiązków – dodaje Łukasiewicz.

Mieszkańcy Zimnej Wody liczyli, że dzięki blokadzie, uda im się porozmawiać z szefostwem kopalni, jednak na drodze pojawił się dziś tylko przedstawiciel przewoźnika. I mimo że zapewniał, iż dziury zostaną naprawione, to nie jest on – jak sam przyznał – stroną w tym sporze.

– Drogę naprawimy, tylko dajcie nam spokojnie jeździć – próbował przekonać mieszkańców przedstawiciel przewoźnika, dodając, że ciężarówki będą wozić kruszywo z tej kopalni jeszcze przez trzy, cztery miesiące. – Postaram się część niedogodności zneutralizować. Samochody muszą jakość ten materiał dowieźć – tłumaczył.

Według wspólnych wyliczeń, wyszło, że w ciągu doby pracuje tutaj osiem ciężarówek, które dziennie robią sześć kursów, co daje 48 przejazdów dziennie.

– Ta droga już od jakiegoś czasu nadawała się do remontu i naprawy. Jednak nie ukrywajmy, że samochody, które teraz nią jeżdżą, a ważą po kilkanaście ton, to ją psują. Droga jest stara i nie nadaje się na tak silne natężenie ruchu i takie obciążenie – mówi Aneta Tutko, sołtys Zimnej Wody, dodając, że miejscowość ma problem nie tylko z ciężarówkami z kopalni w pobliżu, ale także takimi, które „przelatują” przez wieś, skracając sobie drogę do Rokitek. W tym przypadku jednak na razie pozostaje zawiadamianie policji, co niewiele daje.

I choć dziś mieszkańcom nie udało się właściwie nic wyegzekwować, to blokadę usunęli.

– Droga jest w zarządzie powiatu, gmina jest od od utrzymania drogi, a firma wykorzystuje tę drogę, więc wydaje mi się że wszystkie trzy strony powinny usiąść, ustalić jakieś sensowne rozwiązanie i ze wszystkich trzech stron powinny popłynąć pieniądze na naprawę tej drogi – kwituje sołtys Zimnej Wody, a inni dodają, że uwierzą, że kopalnia wypełni swoje zobowiązania dopiero wtedy, gdy na własne oczy zobaczą, jak na drodze łatane są dziury.

Gmina wiejska Lubin zapewnia, że sprawa nie została zapomniana i cały czas stara się wyegzekwować przestrzeganie porozumienia. W ubiegłym roku samorząd zagroził firmie, że jeżeli nie zajmie się drogą, to zostanie cofnięte pozwolenie na przejazd tą trasą dla ciężarówek z kruszywem.

– I faktycznie w listopadzie ubiegłego roku miały tam miejsce prace. Zostały ścięte pobocza, usunięto nadmiar ziemi, ale także poprawiono stan wyjazdu z kopalni do drogi powiatowej i nastała zima, która przerwała te prace. Teraz wracamy do tego tematu. Jesteśmy już po kilkunastu rozmowach z zarządem kopalni kruszywa – mówi Maja Grohman, rzecznik wójta gminy Lubin. – Od przyszłego poniedziałku – mamy nadzieję – wyłoniony zostanie wykonawca, który będzie wywiązywał się zapisów umowy, czyli będzie systematycznie tę drogę naprawiał. Udało nam się ustalić, że będzie to w technologii, którą preferuje gmina, czyli naprawiania dziur masą bitumiczną na gorąco, co jest technologicznie zdecydowanie lepszym sposobem uzupełniania tych ubytków w jezdni – dodaje.

Czy kolejne ultimatum i rozmowy z szefostwem kopalni, która ma umowę na korzystanie z drogi Karczowiska – Zimna Woda do lipca tego roku, przyniosą rezultaty, okaże się już wkrótce.

– Mamy umowę, która obowiązuje obydwie strony. Jeżeli wykonawca nie będzie przestrzegał umowy, gmina nie zawaha się skierować sprawy do sądu – przyznaje Maja Grohman, dodając, że najprawdopodobniej jeszcze w tym roku starostwo wykona dokumentację techniczną modernizacji drogi Karczowiska – Zimna Woda, a to pierwszy krok do tego, by w przyszłości została ona zmodernizowana.


POWIĄZANE ARTYKUŁY