Blogerzy polecają wizytę w Muzeum Ziemi Lubińskiej

64

Lubinianie bez dwóch zdań lubią podróżować. Po blogu Europa we dwoje natrafiliśmy na kolejny pamiętnik z podróży mieszkańców naszego miasta. Agnieszka i Krystian opisują w nim, jak to „wolnym krokiem” przemierzają świat.

Fot. WolnymKrokiem.pl
Fot. WolnymKrokiem.pl

Blog Wolnym Krokiem pojawił się w sieci półtora roku temu. Para studentów lubiła wyjeżdżać i odwiedzać nowe miejsca, a kiedy okazało się, że częste podróże nie są dostępne tylko dla ludzi z zasobnym portfelem, postanowili podzielić się swoimi spostrzeżeniami i wspomnieniami z innymi. Chcą pokazać, gdzie i jak można dotrzeć, by zobaczyć coś interesującego. Chętnie opisują też spotkania z ludźmi.

– Zaskakujące jest to, że im mniej ma się pieniędzy, tym bardziej się ten świat poznaje – twierdzi Agnieszka. – Ponieważ nie stać nas na hotele, często korzystamy z couchsurfingu. Po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na to podczas wyjazdu do Gruzji i Armenii. Ludzie, którzy nas tam ugościli, zapewnili nam nie tylko nocleg, lecz także jedzenie i w dodatku oprowadzili po okolicy.

Tym, co wyróżnia Wolnym Krokiem, jest dział poświęcony Dolnemu Śląskowi. Autorzy bloga postanowili bowiem pokazać czytelnikom, jak piękny i wyjątkowy jest nasz region. Jeden z wpisów poświęcili Muzeum Ziemi Lubińskiej.

Z wizytą w Muzeum Ziemi Lubińskiej (fot. WolnymKrokiem.pl)
Z wizytą w Muzeum Ziemi Lubińskiej (fot. WolnymKrokiem.pl)

– Po wyjściu z niego zadaliśmy sobie pytanie: jak to się stało, że nie byliśmy tam wcześniej – żartuje Agnieszka. – Myślę, że dobrze byłoby, gdyby każdy mógł odwiedzić to miejsce. W tej chwili zwiedzić można je wyłącznie w zorganizowanej grupie. To była naprawdę fascynująca wycieczka, bo mogliśmy zobaczyć, jak wyglądają warunki pracy górników i jak przygotowują się do pracy. Ten nasz post to opowieść o wizycie we wciąż działającej kopalni.

W tej chwili lubińscy podróżnicy przebywają w Kanadzie, w pobliżu Toronto, gdzie – jak z zaskoczeniem stwierdzili – jest w tej chwili bardzo gorąco. W planach mają jeszcze mnóstwo miejsc do odwiedzenia, więc cały czas ich wojaże będą miały ekonomiczny charakter. Każdy wyjazd zaczyna się od kupienia bardzo tanich biletów lotniczych. Do terminów lotów i miejsc dobierają resztę planu podróży. A tuż przed wyjazdem uczą się podstawowych słów w języku kraju, do którego się wybierają. W tej chwili para posługuje się językiem angielskim, rosyjskim, niemieckim, hiszpańskim i norweskim. Do tej pory byli już w 34 krajach. Marzą o tym, by za rok znaleźć się w Nowej Zelandii. Już szukają biletów na samolot.


POWIĄZANE ARTYKUŁY