BLIK-iem straciła 1700 zł. Ostrzeżenia nie pomagają

8525

Kolejna lubinianka straciła pieniądze – oszustom znów sprawdziła się metoda „na BLIK”.

Lubińscy policjanci znów otrzymali zgłoszenie o oszustwie. Mieszkanka Lubina poinformowała ich, że ktoś włamał się na społecznościowe konto jej znajomego, a następnie – podszywając się pod niego  poprosił o szybką pożyczkę pieniędzy za pośrednictwem kodu BLIK. W ten sposób kobieta pozbyła się 1700 złotych.

– Oszustwo tą metodą polega na włamaniu się i przejęciu konta na portalu społecznościowym oraz proszeniu za pomocą komunikatora znajomych właściciela konta o udostępnienie kodu BLIK – wyjaśnia aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. – Ofiara, logując się do swojego banku, musi wygenerować w aplikacji kod do płatności telefonem, a następnie przesłać go „znajomemu”. Niestety, w przeciwieństwie do płatności przelewem, transakcji dokonanych w ten sposób nie można już cofnąć, gdyż przestępca od razu wpisuje podany kod w bankomacie i wypłaca pieniądze. Właściciel konta musi wprawdzie potwierdzić transakcję, ale robi to wierząc, że pomaga swojemu znajomemu, który znalazł się w potrzebie – dodaje.
 

W ostatnim czasie do lubińskiej komendy policji zgłosiło się już kilka osób, które padły ofiarą tej metody lub spotkały się z usiłowaniem oszustwa. Pisaliśmy o tym m.in. tutaj:

Metoda „na BLIK” ciągle działa!

Policjanci stale apelują o ostrożność w korzystaniu z cyfrowych narzędzi, szczególnie finansowych. 

– Zanim przekażemy komukolwiek kod BLIK, upewnijmy się, że za prośbą o pomoc finansową nie kryje się próba oszustwa. Zadzwońmy do osoby, od której rzekomo otrzymaliśmy prośbę o pomoc i przekazanie kodu blik i upewnijmy się, że to faktycznie ona znalazła się w potrzebie – przestrzega rzeczniczka lubińskiej komendy.  


POWIĄZANE ARTYKUŁY