Błąd człowieka czy awaria? Śledczy wyjaśnią

3691

Prokuratura oraz kolej badają przyczyny zdarzenia, które miało miejsce na przejeździe kolejowym przy Marii Skłodowskiej-Curie. Pociąg towarowy o włos minął się z autobusem komunikacji miejskiej. Wszystko przez niezamknięte rogatki.

Prokuratura wobec dróżniczki zastosowała środek zapobiegawczy w postaci zakazu wykonywania zawodu.

– Prowadzimy postępowanie pod kątem sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. W sprawie potrzebna będzie nam m.in. opinia biegłego z zakresu kolejnictwa. Dróżniczka, która pełniła w tym czasie służbę ma ponad 30-letni staż pracy. Musimy ustalić, czy przyczyną był błąd człowieka, czy awaria i kto za nią odpowiada – informuje Magdalena Serafin, Prokurator Rejonowy w Lubinie.

Śledczy będą badać także, w jaki sposób przebiegała komunikacja pomiędzy pracownikami kolei. Kolejarze natomiast powołali swój zespół do wyjaśnienia przyczyn tej sprawy.

– Służbę w czasie tego zdarzenia pełnił doświadczony pracownik. Przeszedł w swojej dotychczasowej pracy wiele szkoleń i był właściwie przygotowany do pełnienia obowiązków. Znał również posterunek i charakterystykę służby w tym miejscu. Po zdarzeniu został odsunięty i zgodnie z procedurami szczegółowo badamy okoliczności sprawy. Specjalna komisja ustali co było powodem tego, że rogatki – jak tego wymagała procedura – nie zostały zamknięte. Wyniki działania komisji poznamy za około 4 tygodnie – mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych S.A.

Przypomnijmy, że sekundy zadecydowały o tym, że nie doszło do zderzenia obu pojazdów. To incydentu doszło w ubiegłym tygodniu.


POWIĄZANE ARTYKUŁY