Niesamowita walka na parkiecie, a na trybunach komplet publiczności, wspaniały doping i gorąca atmosfera – tak w wielkim skrócie można podsumować dzisiejsze widowisko w hali Regionalnego Centrum Sportowego w Lubinie, jakie wspólnie z kibicami zapewniły piłkarki ręczne reprezentacji Polski i Danii. – Pierwszy raz coś takiego przeżyłam. Naprawdę to było niesamowite uczucie i marzy mi się, żeby było tak na każdym meczu – mówiła tuż po meczu zawodniczka Daria Michalak. Nasze miasto już nie po raz pierwszy jest areną międzynarodowych zmagań.
Na co dzień swoje mecze rozgrywają tu m.in. szczypiorniści i szczypiornistki KGHM MKS Zagłębia Lubin czy siatkarze Cuprum Lubin. Tym razem hala RCS miedziowe barwy zamieniła na biało-czerwone. Do stolicy polskiej miedzi przyjechała jedna z najlepszych reprezentacji w piłce ręcznej na świecie. Gospodynie, w składzie których wystąpiło dziś aż sześć zawodniczek ekipy mistrzyń kraju z Lubina, nie przestraszyły się jednak utytułowanych rywalek. Od pierwszego gwizdka sędziego żadnej z drużyn nie udało się uzyskać bezpiecznej przewagi. Wynik przez większość czasu oscylował wokół remisu, co zmuszało do większego wysiłku nie tylko piłkarki, ale również kibiców. Tych ostatnich często w sportach zespołowych określa się mianem dodatkowego zawodnika i tak też było dzisiaj. Wspaniały doping przez pełne 60 minut starcia dodawał skrzydeł naszym szczypiornistkom.
– Gorąca atmosfera, wynik na styku. To wspaniała hala, przystosowana do tego typu imprez, dlatego bardzo się cieszę, że tutaj jestem i liczę na zwycięstwo Polski – mówił w przerwie meczu Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
– Samorząd województwa zawsze wspiera sport, zarówno ten zawodowy, jak i amatorski. Ale szczególnie też takie duże wydarzenia, jak mecze reprezentacji Polski. Miło patrzeć, jak nasza kadra narodowa gra mecz w Lubinie – dodał samorządowiec, który wspólnie z prezydentem Lubina Robertem Raczyńskim wręczał dziś nagrodę najlepszej zawodniczce meczu (MVP). Otrzymała ją rozgrywająca KGHM MKS Zagłębia Lubin Karolina Kochaniak-Sala.
Ostatecznie górą były piłkarki ze Skandynawii, ale w drodze do zwycięstwa musiały się sporo napracować. Dość powiedzieć, że jeszcze w 47. minucie spotkania tablica wyników wskazywała remis 19:19. Więcej o przebiegu meczu piszemy tutaj.
Dla biało-czerwonych gra w takiej atmosferze i przy takiej publiczności jak dzisiaj to czysta przyjemność.
– Pierwszy raz coś takiego przeżyłam. Naprawdę to było niesamowite uczucie i marzy mi się, żeby było tak na każdym meczu. Atmosfera była wyjątkowa, kibice nie zawiedli. Wspierali nas w trudnych momentach – mówiła tuż po meczu zdobywczyni czterech bramek Daria Michalak, reprezentantka Polski, a na co dzień lewoskrzydłowa KGHM MKS Zagłębia Lubin.
Podobnych opinii dało się usłyszeć więcej.
– Było fantastycznie. Hala pełna. Ostatni raz gdy grałyśmy z Danią na wyjeździe też była pełna hala miejscowych kibiców, a teraz pełna hala u nas. Wspaniałe uczucie – uważa Paulina Uścinowicz, reprezentantka Polski i zawodniczka francuskiego klubu Fleury Loiret Handball.
– Atmosfera była niesamowita, trybuny pełne. To zawsze dodaje skrzydeł i napawa do walki. Gra z orzełkiem na piersi rządzi się swoimi prawami. Jest dodatkowa motywacja i duma – dodaje z kolei Emilia Galińska, która jeszcze do niedawna święciła triumfy z drużyną KGHM MKS Zagłębia Lubin. Obecnie występuje w rumuńskim CS Măgura Cisnădie.
Fot. Tomasz Folta