Białkowski wygrał z Kielanem

153

Tadeusz Kielan, wójt gminy Lubin ubiegający się o reelekcję przegrał proces w trybie wyborczym. Musi sprostować rozpowszechniane przez siebie informacje na temat Marcina Białkowskiego, również kandydującego na wójta. Wyrok jest prawomocny.

To nie jest pierwszy proces w trybie wyborczym w tej kampanii. Tym razem poszło o artykuł, który pojawił się na stronie internetowej Urzędu Gminy Lubin oraz na jej profilu na Facebooku, a także na profilu samego wójta Kielana. Zarzucono w nim Białkowskiemu, że chce likwidować składowisko odpadów w Kłopotowie, a nie umie się uporać z własnym „wysypiskiem”, które znajduje się na terenie firmy, której jest prezesem, czyli MW Organizacja Odzysku i Recyklingu Sp. z o.o. w Ścinawie.

Okazuje się jednak, że Marcin Białkowski od końca 2014 roku nie szefuje wspomnianej spółce.

Sąd zakazał więc Tadeuszowi Kielanowi rozpowszechniania tych informacji, a także tego, że Białkowski „jest osobą bezpośrednio odpowiedzialną za zarządzanie i niepowodzenia tej spółki, za likwidację wysypiska w Ścinawie, jak również, że nierzetelnie wypełnia swoje oświadczenia majątkowe” – czytamy w postanowieniu.

Kielan musi też opublikować sprostowanie: „Tadeusz Kielan, kandydat na urząd wójta w Gminie Lubin z ramienia KWW Tadeusza Kielana oświadcza, że rozpowszechnione informacje wskazujące wprost lub sugerujące, że Pan Marcin Białkowski, kandydat na wójta w Gminie Lubin z ramienia KWW Bezpartyjni Samorządowcy, od 2014 r. do chwili obecnej piastuje stanowisko prezesa zarządu spółki i jest osobą aktualnie odpowiedzialną za zarządzanie i niepowodzenia spółki MW Organizacja Odzysku i Recyklingu sp. z o.o., a także likwidację wysypiska w Ścinawie są nieprawdziwe i stanowią niczym niepoparte pomówienia”.

Postanowienie w tej sprawie we wtorek 16 października wydał Sąd Okręgowy w Legnicy, a dziś potwierdził je Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.

– Zwróciłem się wcześniej do wójta Kielana o zdjęcie tej informacji, wyjaśniając, że to nieprawda. Ponieważ nie reagował, nie miałem innego wyjścia, musiałem pójść do sądu, by oczyścić swoje dobre imię – mówi Marcin Białkowski. – Tadeusz Kielan nadal rozpowszechniał nieprawdziwe informacje na mój temat, robił to więc z premedytacją. Wygląda to na celową nagonkę na mnie, związaną z tym, że poruszyłem niewygodną sprawę Kłopotowa. Przykro mi, że obecny wójt stosuje takie nieczyste chwyty, czarny PR i brnie w kłamstwo – dodaje Białkowski.

Poniżej pełne postanowienie sądu:

Postanowienie sądu


POWIĄZANE ARTYKUŁY