Adam Tołoczko: Uważam, że naszą siłą jest zespołowe zdobywanie punktów

166

Zespół Cuprum Lubin zanotował na swoim koncie cenną wygraną z drużyną Ślepska Malow Suwałki. Kibice Lisów liczą na podtrzymanie tego stanu rzeczy. Już w piątek (6 grudnia, godz. 17.30) podopieczni trenera Marcelo Fronckowiaka podejmą BKS VISŁA Bydgoszcz. 

Od lewej: Adam Tołoczko i Rainer Vassiljev

W starciu ze Ślepskiem Malow Suwałki, nasza drużyna odniosła pierwsze zwycięstwo bez straty seta. Jak oceniasz ten pojedynek i naszą dyspozycję?

Adam Tołoczko: Pojedynek ze Ślepskiem Malow oceniam bardzo dobrze! Wszystkim bardzo zależało na tak zwanym „odblokowaniu się”, teren był trudny. My jednak potrafiliśmy od początku do końca utrzymać ten sam poziom gry. To cieszy i napawa optymizmem na przyszłość. Rozpatrywaliśmy wiele wariantów gry przeciwnika. Wiedzieliśmy, że jeśli będzie u nas funkcjonowała zagrywka to będziemy w stanie dużo piłek podbić w obronie. Tak właśnie było, odrzuciliśmy rywala od siatki i dobrze spisywaliśmy się w systemie blok-obrona. Brawa dla całej drużyny!

Środowy mecz z AZS-em Indykpol Olsztyn nam nie wyszedł. Minęły zaledwie trzy doby i zagraliśmy najlepszy mecz w sezonie. Co się stało w trakcie tych dni, że doszło do takiej zmiany w naszej dyspozycji?

AT: To prawda, z olsztynianami zagraliśmy nierówno. Wygrywając pierwszego seta po ciężkim boju, ulegamy 1:3. Liczyliśmy, że w hali Urania jesteśmy w stanie powalczyć na podobnym poziomie z gospodarzami. Niestety w tamtym dniu musieliśmy uznać ich wyższość. Z Olsztyna udaliśmy się od razu do Suwałk. Podobało mi się, jak szybko wyrzuciliśmy z głowy negatywne emocje związane z porażką i skoncentrowaliśmy się na kolejnym wyzwaniu jakie mamy przed sobą. Chcieliśmy z tego przysłowiowego tripa wywieść punkty. Jeżeli w Olsztynie się nie udało to muszą być Suwałki! I tak się stało!

Patrząc w statystyki, widać że jeden zawodnik meczu w naszym przypadku nie wygra – przykład Kuby Ziobrowskiego z pojedynku z olsztynianami, który zdobył 22 punkty, a kolejny zawodnik nie wyszedł nawet z 10 pkt. Zespołowość jest naszą największą siłą? I równe rozłożenie ataku?

AT: Uważam, że naszą siłą jest zespołowe zdobywanie punktów. W Olsztynie tak jak wspominałem wcześniej, zagraliśmy nierówno, Oddawaliśmy punkty seriami, próbowaliśmy podgonić, a gra się nie układała. Jakub zagrał dwa dobre mecze, co cieszy. Jest jedynym zawodnikiem na pozycji bez zmiany i spisuje się na miarę oczekiwań. Jeżeli kilka naprawdę ciekawych wymian w Olsztynie ułożyłoby się na naszą korzyść moglibyśmy i z tego meczu wywieść jakieś punkty.

Przed nami mecz z BKS-em VISŁA Bydgoszcz, który postraszył zarówno Trefla Gdańsk, jak i Indykpol AZS Olsztyn. Według Ciebie to będzie łatwy czy trudny przeciwnik?

AT: Oczywiście, że trudny przeciwnik. Zespoły, które nie wygrywają i nie punktują są coraz bardziej głodne zwycięstwa. Zostawiają całe serducho na parkiecie. Musimy być świadomi rangi tego meczu i nie dać się zwieść tabeli. To być może będzie dla nas najcięższy mecz pod kątem koncentracji od początku do końca. Oglądałem bydgoszczan ze wszystkich stron i na pewno jest to zespół, któremu choć na chwilę odda się inicjatywę to naprawdę może zaszkodzić każdemu.

Bydgoszczanie rywalizowali w Memoriale im. Jana Rutyńskiego, ich gra zmieniła się w trakcie tych dwóch miesięcy?

AT: Graliśmy z nimi jeden mecz towarzyski przed sezonem. Musimy pamiętać, że było to kilka miesięcy temu, a ich oblicze, jak i całego naszego zespołu się zmieniło. Na pewno dużą różnicą jest pozycja atakującego. Na meczach towarzyskich było widać u nich brak podstawowego atakującego. Teraz stanowi on o sile swojego zespołu.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY