A miał być taką gwiazdą

14

Grając w trzydziestu spotkaniach w barwach Widzewa Łódź, strzelił dziesięć bramek, a pod koniec kariery w tym klubie jego forma znacznie spadła. Złą passę kontynuuje w Zagłębiu Lubin. 27-letni litewski napastnik, Darvydas Sernas, zawiódł nie tylko kolegów z zespołu, ale przede wszystkim kibiców, którzy pokładali w nim nadzieje. Miał być drugim Micanskim, a jest kolejnym Pawłowskim.

 

Nieskuteczne strzały i plątanie się o własne nogi. To ostatnimi czasy dobrze charakteryzuje Sernasa. W tym sezonie, w 16. kolejkach, Litwin zdobył zaledwie dwie bramki. Pierwsze trafienie zanotował w meczu z Jagiellonią Białystok. Miedziowi przegrali wtedy 1:3, a młody napastnik w 29. minucie, zdobył bramkę na 1:1.

Drugie spotkanie, w którym zanotował celny strzał, był mecz Zagłębia z Koroną Kielce, gdzie miedziowi wygrali aż 3:1. Pytany o swoją formę, nie widzi zastrzeżeń. – Kto twierdzi, że gram słabo? Gram dobrze – mówił Sernas po meczu z ŁKS-em Łódź. Niestety prawda w oczy kole i jest taka, że Litwin gra coraz słabiej. Spotkanie 16. kolejki z Legią Warszawa, jeszcze bardziej obnażyło jego złą formę. Piłki, które podawali mu koledzy, albo nie odbierał, albo odbijał w taki sposób, że nie przyczyniły się do wyprowadzenia żadnej konkretnej akcji. Na domiar złego nie trafił do pustej bramki.

Felerny transfer? Można tak powiedzieć. Ale gdyby klub był prorokiem, to niedbały „wylecieć” ze złotej klatki takim zawodnikom jak Micanski, Kędziora czy Lacić, którzy na pewno lepiej reprezentowali klub niż młody Litwin.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY