Do specjalnych worków zbierali złe myśli mieszkańców, by potem zasypać nimi dziurę w lubińskim rynku – lubinianie, którzy znaleźli się wczoraj (30 września) w okolicach rynku mieli możliwość obejrzenia niecodziennego happeningu w wykonaniu mimów z Teatru Nieselekcyjnego działającego przy Fabryce Kultury C’est la vie.
Happening rozpoczął się tuż po godzinie 16. W żmudny proces zasypywania dziury mimowie starali się zaangażować jak najwięcej mieszkańców. Wystarczyło, że lubiniani włożył do specjalnego worka głowę i wyrzucił z niej złe myśli, którymi potem zasypywano dziurę.
– Poprzez organizację happeningu chcieliśmy sprawdzić czy mieszkańcy Lubina potrafią się bawić i reagować na aktora na ulicy. Po drugie od strony artystycznej chcieliśmy zwrócić uwagę na tę dziurę w rynku. Ważne było dla nas też sprawdzenie czy lubinianie przyzwyczaili się już do mimów na ulicy, którzy już kilkakrotnie występowali i wciąż występują sukcesywnie, ostatnio np. na targu lubińskim – wyjaśnia Tadeusz Stojek, pedagog i pomysłodawca Fabryki Kultury C’est la vie.
Happening uświadomił młodym aktorom o istnieniu jeszcze jednego istotnego problemu.
– Wiemy w jakim kierunku musimy kierować swoje działania. W godzinach popołudniowych rynek miasta powinien tętnić życiem, a w Lubinie jest pusto, nie ma ludzi i to powinniśmy zmienić – dodaje Stojek.
MS