10 zastępów straży pożarnej gasiło wczorajszej nocy pożar na terenie Zakładów Górniczych Lubin. Ogień pojawił się w hali maszynowni elektrociepłowni. Akcja trwała prawie cztery godziny. Teraz spora część mieszkańców Lubina nie ma ogrzewania ani ciepłej wody.
Informację o pożarze lubińscy strażacy otrzymali tuż po godzinie 22. – W akcji gaśniczej brało udział 10 zastępów, między innymi Państwowa Straż Pożarna z Lubina, Głogowa, Legnicy i Polkowic, a także ochotnicze straże pożarne z powiatu lubińskiego i Jednostka Ratownictwa Górniczo-Hutniczego – mówi brygadier Cezary Olbryś, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Lubinie.
Paliło się w hali maszynowni elektrociepłowni, która znajduje się na terenie ZG Lubin. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. – Zapalił się olej, którym smarowane są turbiny. W wyniku rozszczelnienia ogień zaczął się przemieszczać – dodaje brygadier Olbryś. – Pożar został zlokalizowany w szachtach kablowych – co oznacza, że został zatrzymany i nie rozprzestrzeniał się dalej – po godzinie. Cała akcja gaszenia trwała zaś prawie cztery godziny – mówi.
Spaliła się turbina, instalacje, a także sterownia. Straty nie zostały jeszcze oszacowane.
W czasie akcji dwie osoby zgłosiły się z objawami zatrucia. Trafiły na obserwację do szpitala Miedziowego Centrum Zdrowia. – Stan zdrowia pacjentów jest dobry. Miedziowe Centrum Zdrowia ma własne zasilanie i pacjenci mają ogrzewanie – mówi prezes MCZ Edward Schmidt.
Przez pożar spora część mieszkańców Lubina nie ma ogrzewania i ciepłej wody. „Zapewniamy, że służby Spółki Energetyka i WPEC dołożą wszelkich starań, aby jak najszybciej przywrócić dostawy” – informuje Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Legnicy na swojej stronie internetowej.
Podobno problem ma zostać rozwiązany w ciągu 48 najbliższych godzin. Uruchomiony bowiem zostanie blok ciepłowniczy w Polkowicach.