Sejm zniósł obowiązek szkolny dla sześciolatków i przedszkolny dla pięciolatków. Od nowego roku szkolnego dzieci naukę rozpoczną dopiero w wieku 7 lat. W związku z nowelizacją sześciolatki wrócą do przedszkoli. Sytuacja już teraz stanowi problem dla samorządów. Przedszkola nie są bowiem przygotowane na przyjęcia dodatkowej liczby dzieci. Lubin szuka rozwiązań i ma już pierwszy pomysł.
– Po nowelizacji może być problem – mówi wprost Andrzej Pudełko, naczelnik wydziału kultury, oświaty i nadzoru właścicielskiego w Urzędzie Miejskim w Lubinie.
Wszystko zależy jednak od tego, ilu rodziców zadeklaruje, że pośle swoje dzieci do szkół. Najpewniej większość wybierze przedszkola, dlatego lubiński magistrat jeszcze przed nowym rokiem przygotowuje się na taką okoliczność.
– Pomysłem może być utworzenie oddziałów przedszkolnych właśnie w szkołach. Na potrzeby takiego oddziału wykorzystalibyśmy sale, które – w związku z nowelizacją – od września pozostaną wolne – mówi Andrzej Pudełko.
Na przeszkodzie stoją jednak przepisy, głównie przeciwpożarowe, które inaczej rozwiązują kwestie bezpieczeństwa w przypadku dzieci uczęszczających do szkół, a jeszcze inaczej do przedszkoli.
Na deklaracje jest jeszcze za wcześnie. Nowelizacja przegłosowana została dopiero tej nocy. Na przygotowanie rozwiązania samorządy mają czas do września.