Weronika Wiesiołek jest jedyną uczennicą z powiatu lubińskiego, której udało się zdobyć w tym roku miano „zDolnej Ślązaczki”. Za wyjątkowe rezultaty w nauce i zaangażowanie w prospołeczne projekty otrzymała roczne stypendium w wysokości 3 tysięcy złotych.
Program stypendialny „zDolny Śląsk” od piętnastu lat wspiera utalentowane dzieci i młodzież ze szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Lubinianka została nagrodzona za wyniki uzyskane w ubiegłym roku szkolnym, kiedy była jeszcze uczennicą Społecznego Gimnazjum Językowego w Lubinie. Dziś uczęszcza do II Liceum Ogólnokształcącego, do klasy o profilu matematyczno-fizycznym. Z naukami ścisłymi wiąże w tej chwili swoje plany dalszej nauki i kariery.
– Chciałabym dostać się na dobre studia i móc podjąć pracę w dużym, międzynarodowym ośrodku badawczym – opowiada Weronika. – Nie wiem jeszcze, którą gałąź nauki wybiorę, ale gdyby okazało się, że zechce mnie zatrudnić na przykład NASA, byłoby wspaniale – śmieje się.
Weronika nie tylko jest pilną uczennicą. W gimnazjum należała do grupy wolontariuszy, którzy regularnie odwiedzali seniorów w Domu Opieki „Szarotka”. Brała także udział w projektach związanych z ochroną środowiska. Za to również zdobyła uznanie kapituły programu. Oprócz 3 tysięcy złotych tytuł „zDolnej Ślązaczki” dał jej jeszcze coś:
– Kiedy moje koleżanki i koledzy szli na egzamin gimnazjalny, ja spokojnie siedziałam sobie w domu – żartuje dziewczyna. – Wygrane olimpiady i konkursy są ważne, ale same w sobie nie przynoszą nic materialnego. Za to posiadanie dokumentu, który otwiera drzwi do każdego liceum, jest naprawdę bardzo przyjemne.
Stypendium Weronika w całości przeznaczy na zakup pomocy naukowych. Wśród nich mogą się znaleźć kosztowne materiały do nauki języka chińskiego. W Chinach bowiem ma powstać największy na świecie akcelerator cząsteczek, znacznie większy od słynnego Wielkiego Zderzacza Hadronów. Do realizacji ambitnych planów zawodowych młoda lubinianka przygotowuje się już teraz.
