Samorządowcy żartują, że ubyło im włosów i przybyło lat, ale w jednym się zgadzają – przez 25 lat, od czasu wprowadzenia reformy samorządowej, zmieniło się bardzo wiele i to w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Dziś byli i obecni prezydenci, burmistrzowie, wójtowie i radni z naszego regionu spotkali się, by powspominać i podsumować ostatnie ćwierćwiecze.
Gdy wielu z nich zaczynało swoją pracę w samorządzie 25 lat temu, wszystko wyglądało zupełnie inaczej. – Nie był to łatwy czas. Nie wiedzieliśmy, po co idziemy. Chcieliśmy, żeby było lepiej, ale nie wiedzieliśmy, co będziemy robić, na czym nasza praca będzie polegać – wspomina obecny prezydent Lubina Robert Raczyński, który był również pierwszym niekomunistycznym włodarzem tego miasta, wybranym w 1990 roku. – Dopiero po dwóch miesiącach dowiedzieliśmy się z ustaw, które wchodziły, czym będziemy się zajmować. Wszystko robiliśmy na żywca. Te wielogodzinne posiedzenia komisji były odkrywcze, bo tworzyliśmy przepisy, których wcześniej nigdy nie było – dodaje.
Raczyński wspomina również, że tamte czasy charakteryzowały się pewnym romantyzmem, którego dziś już nie ma. Gdy miał po pół roku ustalić radnym dietę, za wykonywaną pracę, o mało nie został odwołany. Radni oburzyli się bowiem, bo przecież nie przyszli do rady, by zarabiać, ale społecznie, by budować Polskę.
– Bardzo dużo się zmieniło przez te 25 lat. Lubin nie zmarnował tej szansy – mówi prezydent Robert Raczyński. – Obojętnie, kto rządził, inwestowano w miasto, a ono się zmieniało. Fakt, nie ma co ukrywać, że gwałtowne przyśpieszenie nastąpiło w ciągu ostatnich 10 lat, ale miasto ciągle się rozwija. Jakość życia się zmienia, polepsza, więc oceniam te 25 lat pozytywnie. Gorzej oceniam je osobiście, bo się zestarzałem. Mam mniej włosów, większy brzuch – opowiada, śmiejąc się prezydent Lubina. – Teraz jest prościej, znamy mechanizmy. Myśmy bardzo dużo czasu poświęcali na poznanie mechanizmów władzy, przez te pierwsze lata – dodaje.
Podobnie ostatnie ćwierćwiecze oceniają też inni samorządowcy. Dariusz Milka prezydent Lubina z lat 1998-2000 mówi, że ostatnie 25 lat wypada na plus. – I istotne jest to, że choć przy kolejnych wyborach są spory polityczne, to nigdy nie kwestionowano tego, co zrobili poprzednicy. Kolejne kadencje władz miejskich kontynuowały te rzeczy, które miały sens, dlatego doszliśmy do tej obwodnicy, bezpłatnej komunikacji… – wylicza Dariusz Milka. – To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby to zacząć od razu. To musiały być pewne etapy, kroki. Natomiast w niektórych innych miastach i gminach widzimy niekończące kłótnie, rozliczanie i wszystko stoi w miejscu – dodaje.
Starosta lubiński Adam Myrda wspomina, że oprócz tych wszystkich plusów i dobrej strony samorządności jest również zła. – Władza w Warszawie spowodowała, że mamy przerost samorządności, powiatów, województw, gmin. To, co kosztuje. Jeżeli planowano 150 powiatów, a zrobiono ich 327, to chyba ktoś się pomylił – mówi starosta.
Dziś samorządowcy oprócz wspomnień i podsumowań, mają czas także na rozmowy o tym, co warto jeszcze zmienić. Jak podkreśla prezydent Raczyński, który zaprosił ich dzisiaj do Lubina, nie jest to jednak spotkanie polityczne, a towarzyskie.
– To był dla mnie i z pewnością dla wielu z nas bardzo ważny okres. Nauczył nas obywatelskości, poszanowania drugich ludzi. Wszyscy tutaj mamy poczucie wspólnoty, miedziowej, zagłębiackiej – podsumowuje prezydent Raczyński.
Poniżej film, który obejrzeli również samorządowcy podczas spotkania. Wspomnienia sprzed 25 lat:
https://youtu.be/QEIIdN7Gl0s
https://youtu.be/sjON26eSOTk