Ogień ze śmietników przeniósł się na budynki – zatrzymano podpalacza

1231

Podpalił śmietniki, od których zajęły się pobliskie budynki – 25-latek nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Straty oszacowano na 35 tys. zł, a podpalacz usłyszał już zarzuty i najbliższe miesiące spędzi w więzieniu.

Służby zostały wezwane do pożaru przy ul. Armii Krajowej. Okazało się, że palą się śmietniki. Ogień szybko rozprzestrzenił się też na pobliskie lokale gastronomiczny i handlowy

– Na szczęście nikt nie został poszkodowany, jednak doszło do sporych strat w mieniu. Zniszczone zostały kosze na śmieci, od których ze wstępnych ustaleń zaczął się cały pożar, ale też budynek handlowy oraz lokal gastronomiczny, przy którym stały. Szacunkowa wartość spowodowanych przez to zdarzenie strat wstępnie oszacowano na 35 tysięcy złotych – mówi podkom. Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

Szybko okazało się, że było to podpalenie.

– W trakcie czynności na miejscu zdarzenia, policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie, z którego wynikało, że na ulicy Śląskiej znajduje się mężczyzna, który z relacji świadków, dziwnie się zachowywał. Miał rozpalać ogień przy śmietnikach. Pod wskazany adres natychmiast udali się dzielnicowi. Policjanci na miejscu zastali znanego im już mieszkańca Lubina – dodaje podkom. Serafin.

25-latek powiedział policjantom, że w śmietniku szukał kartonu i nie miał zamiaru niczego podpalać. Po sprawdzeniu zapisu z monitoringu miejskiego okazało się, że mężczyzna mija się z prawdą. Został zatrzymany i trafił do policyjnej celi.

Lubinianin przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak swojego zachowania nie potrafił logicznie wytłumaczyć.

– Opierając się na zebranym przez funkcjonariuszy materiale dowodowym, prokurator postanowił zastosować wobec niego karę pozbawienia wolności na 6 miesięcy. Podejrzany jednak może w więzieniu spędzić znacznie dłużej, bowiem czynu tego dokonał w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli tzw. recydywy. Niejednokrotnie przewijał się w policyjnej kartotece, a śledczy nie wykluczają kolejnych zarzutów w innych sprawach prowadzonych wobec 25-latka – wyjaśnia oficer prasowy lubińskiej policji.


POWIĄZANE ARTYKUŁY