Skarbówki sprzedają auta, rowery, a nawet… skarpetki

2430

Głośno jest wciąż w mediach na temat licytacji, na których wystawiane są samochody odebrane pijanym kierowcom. Postanowiliśmy sprawdzić jak wygląda sytuacja na Dolnym Śląsku. Okazało się, że dolnośląskie urzędy skarbowe sprzedają nie tylko auta. Znaleźć można też rower czy męskie skarpety. I to wcale nie jest żart.

Fot. Pixabay.com

W marcu ubiegłego roku weszły w życie przepisy nakazujące sędziom konfiskować samochody pijanych kierowców oraz jeżdżących pod wpływem narkotyków. Auto traci każdy, kto miał co najmniej 1,5 promila alkoholu w organizmie lub co najmniej 0,5 promila, gdy już kolejny raz przyłapany jest na kierowaniu w stanie nietrzeźwości.

Konfiskata obejmuje też sprawców wypadków, którzy mają co najmniej 1 promil alkoholu. Samochodu nie odbiera się tylko wtedy, gdy nie należy do kierowcy. Wówczas musi on zapłacić równowartość pojazdu w gotówce.

Już po pierwszym roku obowiązywania tych przepisów, urzędy skarbowe sprzedały prawie 1 300 pojazdów. Postanowiliśmy sprawdzić czy równie dużo samochodów licytowanych jest przed dolnośląskie urzędy skarbowe. Rewelacji nie ma – głogowski urząd skarbowy sprzedaje np. uszkodzoną kię carens z 2007 roku przy cenie wywoławczej 2,5 tys., a skarbówka z Oleśnicy niesprawnego peugeota 308 za 4 tys. zł.

Ciekawe są za to inne licytacje. Dla przykładu rowery elektryczne o wartości 11 tys. zł można już kupić od 2 tys. zł. Z kolei Urząd Skarbowy w Głogowie już drugi raz wystawia na sprzedaż czyjś „dobytek”: telefon komórkowy Nokia o wartości 10 zł wystawiono za 5 zł, za taką samą kwotę można kupić nóż kuchenny, torbę moro o wartości 20 zł wystawiono za 10 zł, z kolei warte 8 zł skarpetki licytowane są za 4 zł… Ot, taka ciekawostka.

Wszystkie licytacje dolnośląskich urzędów skarbowych można znaleźć TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY