Razem 50 lat i więcej

5674

Sama miłość nie wystarczy, trzeba nad nią pracować, umieć pójść na kompromis, zaufać drugiej osobie, rozumieć ją i szanować – przyznają zgodnie pary, które dziś w Centrum Kultury Muza w Lubinie odebrały Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. A wiedzą, o mówią, bo spędziły 50 – a niektóre nawet więcej – lat razem. Dzisiejsi rekordziści – Jadwiga i Jan Jasinowscy – podczas najbliższych świąt wielkanocnych będą świętować 61. rocznicę ślubu.

Do Lubina przyjechali z różnych stron Polski i to z naszym miastem postanowili związać swoje życie. Każda z tych par ma za sobą inną historię. I choć zapewne były i trudniejsze chwile, przetrwali je razem. A dziś świętują złote gody, a niektórzy nawet diamentowe i żelazne. W tym roku Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie otrzymają w Lubinie aż 53 pary. Dziś te państwowe odznaczenia z rąk prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego odebrała połowa z nich – dokładnie 26 par. Jutro odbędzie się kolejna taka uroczystość, dla kolejnych 27 małżeństw.

Składając życzenia dzisiejszym jubilatom, prezydent Robert Raczyński wspomniał, że są doskonałym wzorem do naśladowania.

– Warto państwa pokazywać młodym, żeby wiedzieli, że kochać się wzajemnie warto nie na tydzień czy dwa, nie na rok czy trzy, ale tak naprawdę na 50 lat i więcej – mówi prezydent Robert Raczyński. – Potraficie się szanować i kochać mimo raf, na które się natknęliście. Żeby kochać, trzeba trochę siebie dać. Jeśli się kocha tylko siebie, to nic z tego nie będzie. To nie jest łatwe, bo druga osoba też musi trochę zrezygnować z siebie. Jeśli strony to rozumieją, to wtedy ten związek jest trwalszy i jest w stanie bardzo dużo sobie wzajemnie wybaczyć. Myślę, że kompromis jest bardzo ważny, podobnie jak tolerancja i miłość – dodaje.

Benedykta i Tadeusz Haas

Wśród dzisiejszych odznaczonych znaleźli się m.in. państwo Benedykta i Tadeusz Haas, którzy przeżyli 51 lat razem i doczekali się dwójki dzieci i pięciorga wnucząt.

– Powinny być już też prawnuki – śmieją się.

Poznali się na wiejskiej zabawie. To właśnie tam pani Benedykta pierwszy raz ujrzała swojego przyszłego męża, choć przyznaje, że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Za to pan Tadeusz od razu wiedział, że będzie jego żoną.

– Od razu wiedziałem, że to ta jedyna. Poznałem ją i porwałem – uśmiecha się, dodając, że trochę musiał się postarać, by zdobyć jej serce: – Kilometrów trzeba było natrzaskać. Ja mieszkałem w Złotoryi, a ona w Proboszczowie – to 16 kilometrów.

Jaką mają receptę na szczęśliwe i długie życie razem? Przede wszystkim cierpliwość i umiejętność pójścia na kompromis. Gdy pytamy, kto wyciąga pierwszy rękę na zgodę, pani Benedykta wskazuje na siebie.

– To uparciuch – mówi z miłością o swoim mężu, na co on się uśmiecha.

Jadwiga i Jan Jasinowscy

Również państwo Jadwiga i Jan Jasinowscy, którzy w kwietniu będą świętować 61. rocznicę ślubu, przyznają, że by razem żyć tyle lat szczęśliwie, trzeba nad tym pracować.

– Trzeba się szanować, żeby było dobrze. Sama miłość nie wystarczy, muszą być ustępstwa – mówi pani Jadwiga.

Kto u nich pierwszy wyciąga rękę na zgodę?

– Raczej ja ustępuję, bo żona jest bardziej energiczna. Ja łagodzę. Wszystko musi być w normie – przyznaje pan Jan.

U państwa Ireny i Leszka Kryńskich również najważniejsze są tolerancja i szacunek w związku, zauważają jednak, że trzeba też dbać o to, by rodzina trzymała się razem.

– Trzeba mieć do siebie wzajemne zaufanie i szacunek, bo jak się ma zaufanie, to wszystkie sprawy idą łatwiej, człowiek nie szuka tego, czego nie ma, tylko zajmuje się sobą i rodziną. Dziś nie ma już rodzin wielopokoleniowych, które razem mieszkają, scalają się. Jak dzieci dorastają, rozjeżdżają się w świat i trzeba pilnować, żeby rodzina się schodziła, spotykała, dzieci wiedziały, że są dziadkowie. Trzeba o siebie wzajemnie dbać i te wartości przekazujemy dzieciom i wnukom – mówi pani Irena.

– Najważniejsza jest tolerancja, jeśli coś jest nie tak. Nasi rodzice też przeżyli ponad 50 lat w małżeństwie, więc mamy takie tradycje rodzinne. Jakoś nam się życie szczęśliwie ułożyło – uśmiecha się pan Leszek.

– Trzeba mieć zaufanie i traktować drugą osobę jako partnera i będzie na pewno dobrze – dodaje jego żona.

Pod galerią zdjęć publikujemy listę dzisiejszych odznaczonych.

Fot. Marlena Bielecka, Tomasz Folta


Lista dzisiejszych odznaczonych:

– Krzysztof i Wanda Aksamit 
– Józef i Stefania Bandura 
– Adam i Janina Bury  
– Ryszard i Alicja Chudzik  
– Jarosław i Halina Cioroch  
– Jerzy i Zdzisława Czekaj 
– Wojciech i Teresa Ćwikowski 
– Tadeusz i Michalina Dąbrowski  
– Wiesław i Krystyna Deluga  
– Krzysztof i Barbara Dziubak 
– Tadeusz i Zofia Dydek 
– Stanisław i Barbara Głąb 
– Zbigniew i Kazimiera Gruca 
– Antoni i Zofia Grzybowski 
– Tadeusz i Benedykta Haas 
– Władysław i Irena Imbra 
– Zenon i Jadwiga Jakubowczak 
– Józef i Elżbieta Jakubowicz 
– Maciej i Zofia Jankowiak 
– Jan i Danuta Januszewski 
– Jan i Jadwiga Jasinowski 
– Wiesław i Anna Kapsa 
– Ryszard i Alina Kochmański 
– Zbigniew i Elżbieta Kowalski 
– Leszek i Irena Kryński 
– Jerzy Kuźniacki i Teresa Cyran-Kuźniacka 


POWIĄZANE ARTYKUŁY