Jeżdżą na wspólne wycieczki, biorą udział w uroczystościach i – co najważniejsze – regularnie się spotykają. Jednym słowem czerpią z życia pełnymi garściami. Członkowie lubińskiego koła Polskiego Związku Niewidomych, bo o nich mowa, w tym roku świętują jubileusz 40-lecia działalności. Ostatnio mieli okazję podsumować mijający rok i wyznaczyć cele na nadchodzące dwanaście miesięcy.
Lubińskie koło Polskiego Związku Niewidomych zrzesza obecnie 103 osoby, które świetnie się ze sobą integrują przy każdej nadarzającej się okazji. Jedną z takich okazji mieli przed kilkoma dniami podczas spotkania świąteczno-informacyjnego, w którym wzięło udział 45 osób.
– Podsumowujemy mijający właśnie rok oraz dzielimy się planami, pomysłami i oczekiwaniami na przyszły rok. Spędzamy miło czas przy kawie i ciastku, panuje już świąteczna atmosfera – mówi Beata Czuczoła, prezes Zarządu Koła Lubin Polskiego Związku Niewidomych.
W spotkaniu, jako gość specjalny, wzięła udział również lekarz okulista Ewa Moroch-Kacprzak, która wysłuchała o codziennych potrzebach i trudnościach członków lubińskiego koła PZN.
– Choć jestem lekarzem pracującym w Lubinie od 30 lat, to już od dawna chciałam się skontaktować z Kołem, by dowiedzieć się, jak to wygląda codzienność tych osób, co przeżywają, jak się czują i co stanowi dla nich największą barierę. Chciałabym głośniej powiedzieć o tym, że są takie osoby w naszej społeczności – podkreśla okulistka.
Jak podkreśla szefowa lubińskiego koła PZN, osoby niewidome i niedowidzące z naszego miasta, mimo trudności zdrowotnych, cieszą się życiem.
– W tym roku mieliśmy chociażby wycieczkę objazdową po Kotlinie Jeleniogórskiej, gdzie nasi członkowie fajnie się spisali. Było naprawdę sporo chętnych. 25 września obchodziliśmy też w Centrum Kultury Muza uroczystość 40-lecia działalności naszego Koła. Dopisali członkowie, samorządowcy i zaproszeni goście – wylicza Beata Czuczoła.
Fot. BM
