Bójka między zawodnikami czy tylko przepychanki i pyskówki? Do tego race, które nie powinny, a wciąż płonęły – sobotni mecz Zagłębia Lubin z Widzewem Łódź wciąż budzi wiele kontrowersji. Całe spotkanie będzie szczegółowo analizowane w najbliższą środę przez Komisję Ligi Ekstraklasy. Wtedy będzie też wiadomo czy i jaką karą zostaną ukarane oba kluby.
Sobotni mecz Zagłębia Lubin oraz Widzewa Łódź szeroko opisują ogólnopolskie media. Jeszcze na murawie – w dziewiątej minucie doliczonego czasu – doszło do starcia Jordiego Sancheza z bramkarzem Zagłębia Sokratisem Dioudisem.
„Okazuje się, że w tunelu i pod szatniami było jeszcze bardziej gorąco. Dziennikarz Karol Bugajski poinformował, że pod szatniami doszło do awantury. „Wściekły Sokratis Dioudis i wielka zadyma pod szatniami”. Prawdopodobnie powodem kłótni piłkarzy obu zespołów była właśnie kontrowersja związana z golem dla Widzewa. W trakcie spotkania gra była raczej czysta, więc zawodnicy nie powinni mieć do siebie pretensji z powodu innych sytuacji boiskowych”
– podaje portal sport.pl.
Dodatkowo, na meczu kibice wiele razy odpalali race. Był to jeden z elementów oprawy, przygotowanej z okazji 20-lecia grupy kibiców Orange City Boys ’03. Bardzo widowiskowej, aczkolwiek na stadionach zakazanej.
Rzecznik Ekstraklasy, Dominik Mucha nie kryje, że całe spotkanie będzie szczegółowo analizowane przez Komisję Ligi, która zbierze się w najbliższą środę. – Wszystkie nagrania zostaną szczegółowo przeanalizowane, przestudiowany będzie raport naszego delegata, wysłuchane wyjaśniania obu klubów. Po tym zapadnie decyzja czy i jakie kary zostaną nałożone – informuje rzecznik.