Zawsze są w pogotowiu

1353

To wyjątkowo trudny i odpowiedzialny zawód. Ratownikom medycznym każdego dnia towarzyszą ludzkie tragedie, ból i cierpienie, przeplatane radością narodzin. Pogotowie Ratunkowe w Legnicy, któremu podlega także lubińska filia, ma już 30 lat, a jego korzenie sięgają znacznie wcześniej.

Przed trzydziestoma laty stacje z sześciu powiatów połączone zostały w jedno Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Legnicy.

– Zalążki legnickiego ratownictwa medycznego w Legnicy zaczęły się kształtować tuż po zakończeniu wojny, już maju 1945 roku. Pionierem, który w ówczesnej Liegnitz tworzył pierwsze struktury naszej organizacji był Janusz Kertyński, jedyny lekarz w Legnicy i okolicach. Doktor Kertyński ma swoją ulicę w naszym mieście, za co jesteśmy legniczanom ogromnie wdzięczni – mówiła podczas uroczystości z okazji 30-lecia Joanna Bronowicka, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Legnicy.

Warto docenić każdego z naszych pracowników, bo to wyjątkowi ludzie – mówi dyrektor Joanna Bronowicka. Fot. MG

Od momentu powstania samodzielnego pogotowia ratunkowego w Legnicy instytucja miała czterech dyrektorów. Pierwszym z nich był Tomasz Kuczkowski, lekarz anestezjolog.

– Pogotowie ratunkowe to mój pierwszy medyczny chrzest. Pracę zacząłem tam w 1975 roku, jeszcze jako student. Bardzo mnie wciągnęła. Moja żona powiedziała nawet, że ja chyba ożeniłem się nie z nią, ale z pogotowiem właśnie. Przypadek zadecydował, że powierzono mi tworzenie stacji wojewódzkiej. Byłem wówczas kierownikiem pogotowia w Legnicy, cale była to funkcja wyłącznie tytularna. Miałem jednak kilka pomysłów, które szczęśliwie udało się zrealizować i w jakimś stopniu są do dzisiaj wykorzystywane – wspomina dr Tomasz Kuczkowski.

Kolejnymi dyrektorami Pogotowia Ratunkowego w Legnicy byli Sławomir Zarzycki, Andrzej Hap i Joanna Bronowicka.

Zdjęcia akcja: Zderzenie auta ciężarowego z osobowym. Na zdjęciu od lewej lekarz Marek Gorczyński i ratownicy Marcin Jawor, Artur Raszkiewicz, Tomasz Krzysztofek. Fot. Pogotowie Ratunkowe w Legnicy

Ustawa o państwowym ratownictwie medycznym – modelu funkcjonującym obecnie – weszła w życie we wrześniu 2006 roku. Jednak dopiero w tym roku, ósmy września oficjalnie uznany za dzień ratowników medycznych.

– To najlepszy możliwy moment, by podziękować naszym pracownikom. Warto docenić każdego z nich z osobna, bo to wyjątkowi ludzie. Zespoły Ratownictwa Medycznego widzimy na co dzień. Mają wyjątkowo ciężką pracę. Jednak nasze pogotowie to również osoby, których nie widać na co dzień. To cała szeroko pojęta administracja i dział techniczny, bez którego żadna karetka nie wyjedzie. W tym szczególnym dniu dziękuję wam wszystkim – mówiła Joanna Bronowicka.

Obchodom trzydziestolecia legnickiego pogotowia towarzyszyło wznowienie monografii „Zawsze w pogotowiu” autorstwa Marleny Kovařík, która ukazała się drukiem przed dziesięcioma laty.

Obchodom trzydziestolecia legnickiego pogotowia towarzyszyło wznowienie monografii tej instytucji „Zawsze w pogotowiu” autorstwa Marleny Kovařík (na zdjęciu z mężem Břetislavem) Fot. MG

– Jest to wydanie drugie poszerzone o najnowszą historię pogotowia ratunkowego. W przeciągu minionych dziesięciu lat ratownictwo medyczne w Polsce bardzo się zmieniło. Pojawił się nowoczesny sprzęt, wdrożone zostały nowe procedury. W książce znaleźć można również wspomnienia najbardziej zasłużonych pracowników pogotowia m.in. mistrza Polski w ratownictwie medycznym Kamila Nowaka – mówi Marlena Kovařík.

– Interesowało mnie przede wszystkim, skąd ratownicy biorą siłę, by sprostać tej wyjątkowo trudnej pracy, w której jednego dnia spotykają się ze śmiercią i ludzką tragedią, a drugiego z narodzinami. Choć są bardzo zgraną grupą, każdy ma swoją własną receptę na radzenie sobie z emocjami – dodaje autorka.

Polscy medycy stali się jednymi z najlepszych fachowców na świecie. Poziom ratownictwa medycznego jest stawiany za wzór.

– Z zebranych przeze mnie materiałów wynika, że polscy ratownicy medyczni praktycznie „na okrągło” się szkolą i podnoszą swoje kwalifikacje. Mają również najwyższe na świecie kompetencje w zakresie udzielenia pomocy medycznej, jak choćby podawanie leków, co w innych krajach leży wyłącznie w gestii lekarza. Czują się i są elitą – przyznaje Marlena Kovařík.

Największą bolączką ZRM-ów są nieuzasadnione wezwania, które w ocenie ratowników stanowią nawet 70 procent wszystkich zgłoszeń.

Pogotowie działa na terenie powiatów: legnickiego (grodzkiego i ziemskiego), złotoryjskiego, jaworskiego, lubińskiego, polkowickiego i głogowskiego.

Pracownicy Pogotowia Ratunkowego w Legnicy odznaczeni z okazji 30-lecia:

Stefania Habowska – Jawor

Urszula Wiśniewska – Złotoryja

Łukasz Kuniej – Legnica

Krzysztof Krysa – Legnica

Wojciech Soboń – Legnica

Szymon Dorowski – Legnica

Artur Grądek – Złotoryja

Paweł Mieloch – Jawor

Maciej Janus – Lubin

Grzegorz Kowalski – Jawor

Mariusz Plewiński – Legnica

Jolanta Starzyńska – Głogów.

MG/pulslegnicy.pl


POWIĄZANE ARTYKUŁY