– Nie mogę uwierzyć w to, że ciężko pracujący człowiek, płacący podatki, nie może skorzystać z porady lekarza i musi cierpieć miesiącami, a nawet latami, bo rządzący tym krajem wymyślili niewydolny system opieki medycznej. Może zapomnieli kim są i co na temat ich pracy i powinności mówi konstytucja, która jest po to, by chronić obywateli – to komentarz jednego z naszych Czytelników, który postanowił podzielić się swoją opinią na temat służby zdrowia i jej absurdów.
Lubinianin zaczyna od wskazania zapisów konstytucji. „Art.68 konstytucji RP: Każdy ma prawo do ochrony zdrowia, a obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych”.
Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa. Art.30 konstytucji RP: Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
A skoro łamane są moje prawa i deptana godność, to rządzący powinni ponieść za to odpowiedzialność. Początkiem roku chciałem zarejestrować się do endokrynologa, ponieważ przy badaniach wyszła mi duża niedoczynność tarczycy. Obdzwoniłem kilka przychodni i nigdzie już w 2012 roku nie miałem szans dostać się na NFZ (prywatnie niemal wszędzie bez problemu), jedynie w przychodni na ul. Słonecznej była taka możliwość, ale należało wpisać się najpierw w kolejkę oczekujących. Czekałem i miesiące mijały. W końcu dowiedziałem się, że mam zadzwonić 24-27 IX 2012. Dzwonie więc 24 IX i bardzo miła pani bardzo grzecznie informuje mnie, że zlikwidowano poradnię, bo nie podpisano umowy z NFZ i muszę poszukać sobie specjalisty w innej przychodni.
Ciekawe tylko, ile tym razem będę musiał czekać do specjalisty? Może pół roku, albo rok? A jak już się w końcu dostanę do endokrynologa, to on da mi pewnie skierowanie na badania tsh i ft3 ft4 i znowu z badaniami będę czekał miesiące. Jak dożyje”.