Na taki mecz czekali

20

Podopieczni Dariusza Bobrka w końcu odetchnęli z ulgą. Podczas 3. kolejki Superligi Mężczyzn w piłce ręcznej, w której miedziowi podejmowali na własnym terenie Siódemkę Miedź Legnica, Zagłębie zdobyło pierwsze dwa punkty w rozgrywkach. – Sądzę, że teraz się przełamiemy. Myślę, że wszystkie mecze u siebie będą tak wyglądały – skomentował Patryk Małecki, bramkarz MKS Zagłębia Lubin.

Męski szczypiorniak w Lubinie rozpoczął rozgrywki od dwóch porażek. Na domiar złego drużynę męczyły kontuzje, które nie dawały trenerom zbyt dużego pola manewru. Przełomem miał być właśnie trzeci pojedynek z Siódemką Miedź Legnica, do którego Zagłębie przystąpiło już nieco silniejsze.

Bramkę na 1:0 dla Zagłębia zdobył Mateusz Przybylski. Po chwili był remis za sprawą Pawła Wity. Później spotkanie zaczęło układać się już pod dyktando Zagłębia. Po piętnastu minutach, gospodarze prowadzili 9:6. Lubinianie grali już spokojniej niż w poprzednich dwóch meczach. Do końca pierwszej odsłony spotkania MKS Zagłębie Lubin wygrywało 15:10.

Paweł Gregor zdobył pierwszą bramkę w drugiej części meczu. Zagłębie znacznie odskoczyło przez kolejne siedem minut i wygrywało 19:14. W 45. minucie Zagłębie prowadziło już 24:16, a legniczanie zaczęli słabnąć. Do końca spotkania gospodarze dyktowali warunki gry i ostatecznie zwyciężyli 33:22.

– W zapowiedziach przedsezonowych chcieliśmy wypracować taki styl gry, że mamy dobrą agresywną obronę, która miała polegać na współpracy z bramkarzem i wyprowadzaniem kontrataków. W tym meczu takich kilka sytuacji się pojawiło i zakończyły się zdobyciem bramki – skomentował Dariusz Bobrek, trener MKS Zagłębia Lubin.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY