Po spotkaniu 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, w którym KGHM Zagłębie Lubin zmierzyło się z Widzewem Łódź, wielu kibiców jednogłośnie przyznało, że powtarza się scenariusz z zeszłego sezonu i widocznie miedziowi lepiej zagrają dopiero na wiosnę. Jedyna bramka dla przyjezdnych wpadła po błędzie obrony, a Michał Gliwa nie zdołał wypiąstkować piłki, która po długim lobie trafiła do siatki. Poniżej przedstawiamy komentarz obu szkoleniowców.
Pavel Hapal, trener KGHM Zagłębia Lubin – Nie będę dużo mówił o tym meczu. Przegraliśmy po błędzie z pierwszej połowy. Później zagraliśmy dobrze, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale brakowało nam wykończenia akcji. Z kolei Widzew dobrze się bronił. Na początku meczu mieliśmy słupek i pewnie inaczej spotkanie wyglądałoby, gdyby piłka wpadła do siatki. Wprowadzenie Michala Papadopulosa i ściągniecie Davida Abwo podyktowana była zmianą w przodzie i przejście na system, gdzie gra dwóch napastników.
Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź – Wszyscy sondowali przed naszym pierwszym meczem wyjazdowym, że będzie to dla nas trudne spotkanie. Tak właśnie było. Miała to być pewna weryfikacja mojej drużyny i ta wygrana pokazuje, że zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Po przerwie za bardzo zostaliśmy zepchnięci do defensywy, a Zagłębie zaczęło groźniej atakować. Stąd też wprowadziliśmy do gry nowych zawodników, którzy mieli za zadanie poprawienie naszej gry. Cieszą punkty, cieszy kolejne zwycięstwo.