Chciał otworzyć drzwi wejściowe ale już nie zdążył, bo zasłabł. Na szczęście wcześniej 64-latek zdążył zadzwonić do syna i powiadomić go, że źle się czuje i potrzebuje pomocy. Syn po bezskutecznej próbie wejścia do mieszkania ojca, zaalarmował służby ratunkowe. Pierwsi na miejscu byli policjanci i strażacy. Siłowo weszli do mieszkania i zastali tam półprzytomnego mieszkańca Lubina.
Dyżurny lubińskiej komendy otrzymał informację o schorowanym mężczyźnie, który poprosił syna o pomoc, bo źle się czuł, a następnie kontakt z nim się urwał. Na miejsce niezwłocznie pojechali policjanci wydziału prewencji.
– Otrzymali informację, że drzwi do mieszkania są zamknięte, gdyż pokrzywdzony nie zdążył ich otworzyć. Z uwagi na realne zagrożenie życia i zdrowia, pod wskazany adres przyjechali strażacy, którzy wyważyli drzwi – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Mundurowi znaleźli 64-latka leżącego na podłodze. Mężczyzna był półprzytomny, a kontakt z nim bardzo utrudniony.
– Policjanci i strażacy natychmiast przystąpili do udzielania seniorowi pierwszej pomocy przedmedycznej i do czasu przyjazdu karetki pogotowia ratunkowego, monitorowali funkcje życiowe tego mężczyzny – kontynuuje rzeczniczka.
Mężczyźnie chwile później trafił pod opiekę lekarzy. Medycy po sprawdzeniu na miejscu stanu zdrowia seniora, określili go jako ciężki i natychmiast przetransportowali do szpitala.