W tym roku sekcja łyżwiarstwa szybkiego w Lubinie obchodzi 40-lecie istnienia. Z tej okazji w Zespole Szkół Sportowych spotkali się byli szkoleniowcy, zawodnicy oraz działacze. Wiele z tych osób nadal związanych jest z łyżwiarstwem szybkim i uczy w "Sportówce". To co zaczęło się czterdzieści lat temu, kontynuują kolejne pokolenia młodych panczenistów.
Panie prezesie, czy jest pan dumny z młodych ludzi, którzy aktualnie reprezentują MKS Cuprum Lubin?
Marian Węgrzynowski, prezes MKS Cuprum Lubin: Na dzień dzisiejszy nasi zawodnicy mają na swoim koncie wiele medali. Gdybym miał to przeliczać, to byłoby to około dwustu medali na mistrzostwach Polski w różnych kategoriach wiekowych. To wspaniałe sukcesy okupione ciężkimi treningami i wielkim zaangażowaniem wspaniałych młodych ludzi. Możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy z nich dumni.
Jak wygląda szkolenie w lubińskim klubie?
Marian Węgrzynowski: My nastawiamy się na to, aby szkolić dzieci pod względem ogólnorozwojowym, a te najbardziej wybitne jednostki trenują dalej tę dyscyplinę sportu. Pracujemy w oparciu o Zespół Szkól Sportowych. Dzięki władzom miasta, które poszły w tym kierunku, że powstało sporo klas sportowych, nie tylko łyżwiarstwa szybkiego, mamy wspaniałe warunki rozwijania wielu dyscyplin.
Czego można życzyć każdemu sportowcowi, nie tylko łyżwiarzowi?
Marian Węgrzynowski: Każdemu sportowcowi życzę występu na Igrzyskach Olimpijskich. Reprezentowanie naszego kraju z orzełkiem na piersi, to niesamowite przeżycie. Emocje nie do opisania. Oczywiście reprezentując kraj, reprezentujesz też swoje miasto i o tym każdy zawodnik myśli. Te uczucia na takim turnieju towarzyszą uczestnikom do końca życia.
Jakby miał pan cofnąć się kilkadziesiąt lat wstecz i porównać to do obecnego systemu szkolenia, to jakie wnioski się nasuwają? Jest lepiej?
Marian Węgrzynowski: Technika, proces treningowy, to wszystko się zmienia. Nad tym pracują zresztą odpowiednie instytucje. Dążenie do lepszego wyniku jest efektem coraz lepszego treningu. Teraz są bardzo popularne klapy, chodzi o kontakt łyżwy z lodem, kiedyś tego nie było. Także co roku mamy coś nowego w łyżwiarstwie szybkim. Śledzimy procesy szkolenia Amerykanów czy Holendrów, bo tam to wygląda zupełnie inaczej.
Czy wychowankowie klubu często kontynuują przygodę z łyżwiarstwem, czy wracają do swojego klubu, w którym się wychowali?
Marian Węgrzynowski: Natalia Czerwonka chodziła do tej szkoły, później do szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Następnie wróciła do naszego miasta będąc reprezentantką Lubina, a teraz studiuje w Krakowie. Pan Wawnikiewicz skończył studia, Baranowski, panie Mończak czy Górska. Nie wszyscy wracają, ale spore grono uczy w naszej szkole. Dbamy jako klub o edukację. Ci wszyscy, którzy nas reprezentowali na mistrzostwach Polski, skończyli studia. W tym sporcie trzeba wykazać się niesamowitą inteligencją, systematycznością. Tacy ludzie osiągają bardzo dobre wyniki sportowe.