Wielkie platformy, które nocą jeżdżą po ulicach naszego miasta, nie dziwią już lubinian. Od wielu miesięcy Lubin jest bowiem na trasie przejazdu ogromnych tirów, które przewożą elementy wiatraków. Ale zdaniem lubinian to, co się ostatnio dzieje, to już przesada. – Paderewskiego zamknięta, więc podjeżdżają, odsuwają barierki i spokojnie sobie przez nią przejeżdżają. Mało to trzeba, by doszło do jakiegoś nieszczęścia? – dopytują.
Jeden z mieszkańców często jest świadkiem przejazdu platform przez miasto. Mieszka przy ulicy Paderewskiego, więc widzi je z okien swojego mieszkania.
– Te platformy są ogromne, więc muszą korzystać z szerokich dróg. I zawsze jechały krajową trójką, na Ścinawską, Paderewskiego, a potem KEN w kierunku Legnicy – opowiada mężczyzna. – A ostatnio Paderewskiego zamknęli. Patrzę, podjeżdża tir, zatrzymał się, odsunął barierkę i pojechał. Ludzie! Przecież tam jest naruszona konstrukcja tego mostku. To może się zawalić i dojść do tragedii. I jeszcze niszczą nam te drogi. Jakiś objazd im chyba wyznaczono – denerwuje się Czytelnik.
Jak ustaliliśmy w urzędzie miejskim, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która wyznacza trasy przejazdu wielkich platform, została poinformowana o trwającym remoncie. – Na czas prac przy ulicy Paderewskiego pojazdy wielkogabarytowe mają wyznaczony objazd przez ulicę Niepodległości, Hutniczą, i przez obwodnicę na Legnicę – tłumaczy Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina. – Przejazd przez ulicę Paderewskiego jest zakazany – podkreśla.
Jednocześnie rzecznik dodaje, że jeśli rzeczywiście zdarza się, że platformy przejeżdżają inną trasą, a mieszkańcy są świadkami podobnych sytuacji, natychmiast powinni powiadomić policję lub straż miejską.
Więcej: www.lubin.pl/aktualnosci,19385,wielkie_platformy_na_naszych_ulicach.html