Mimo zatrważających zapowiedzi meteorologów burza przeszła przez powiat bez echa. Jak informuje dyżurny operacyjny lubińskiej straży pożarnej, tylko dwa razy konieczna była interwencja w sprawie powalonych drzew.
– Interweniowaliśmy od godz. 14 do 16. Obydwa zgłoszenia, zarówno z Chróstnika, jak i Osieka, dotyczyły konarów, które spadły na drogę i utrudniały przejazd pojazdom – tłumaczy mundurowy.
Poza tym strażacy przyznają zgodnie, że noc była bardzo spokojna.