– Będę jeździć w tym kasku, bo pasuje mi do roweru – stwierdziła z uśmiechem uczennica klasy 4 c z Zespołu Szkół Sportowych. Już po raz kolejny uczniowie klas czwartych lubińskich podstawówek z okazji Dnia Dziecka otrzymali od prezydenta kaski rowerowe. Tym razem zabezpieczone w ten sposób zostały 604 dziecięce głowy.
Jednak większość dzieciaków, którzy dziś pojawili się na stadionie RCS-u, żeby odebrać kask, przyznaje szczerze, że raczej nie będą pamiętać o nim wsiadając na rower. – To obciach – mówią zazwyczaj.
Władze Lubina starają się przekonać najmłodszych, że jest inaczej. Do tej pory miasto rozdało małym lubinianom ponad cztery tysiące kasków. Tradycji nie zamierza przerywać.
– Będziemy propagować tę ideę. Młodzieży wydaje się, że jeżdżenie na rowerze w kasku to obciach, a wcale tak nie musi być. To dla ich bezpieczeństwa – mówi Andrzej Pudełko z lubińskiego urzędu miejskiego.
Prezydent Lubina ofiarowuje najmłodszym kaski co roku. – Otrzymują je uczniowie klas czwartych, ponieważ właśnie oni zdają na kartę rowerową – dodaje Piotr Midziak, szef Regionalnego Centrum Sportu.
Przedstawiciele czwartoklasistów odebrali kaski na stadionie RCS-u. Reszcie wręczą je później dyrektorzy szkół. Zwykle impreza odbywa się 1 czerwca, jednak w tym roku została przełożona ze względu na deszczową pogodę.