Zamknięta droga zaczęła przeszkadzać kierowcom. Postanowili więc sami poradzić sobie z zakazem. Przesunęli znak zabraniający korzystanie ze skrótu przy stacji paliw, na wysokości drogi krajowej nr 36 i dalej przejeżdżają tą trasą. – To bardzo niebezpieczne. Nie zamknęliśmy tej drogi bez powodu – przestrzega Zdzisław Przepiórski, kierownik referatu inżynierii ruchu lubińskiego magistratu.
Drogę zamknięto w lutym. Było to konieczne, ponieważ jak tłumaczy Zdzisław Przepiórski z drogi tej zwykle korzystały samochody ciężarowe. – Przeprowadziliśmy ekspertyzę, z której wynika, że dalsze korzystanie z przepustu mostowego mogło powodować duże zagrożenie w ruchu drogowym – wyjaśnia.
Miasto przygotowuje właśnie projekt modernizacji mostku. W zależności od zaleceń ekspertów mostek trzeba będzie przebudować lub postawić od nowa. Nie wiadomo zatem jak długo potrwają utrudnienia. Tymczasem kierowcy przesunęli znak zakazu ruchu i dalej korzystają z drogi.
– Wyślemy tam naszą ekipę, by ustawić znak we właściwym miejscu. Kilka czy kilkanaście aut, szczególnie tych lżejszych być może przejedzie i nic się nie stanie, ale za kolejnym razem naprawdę może dojść do tragedii – zaznacza urzędnik, apelując do kierowców, by na razie nie korzystali z tej trasy.