Żywy balast na wycieraczce

24

LUBIN. Podrzucanie niechcianych zwierząt pod drzwi obcych mieszkań – to nowy i bardzo popularny sposób na pozbycie się czworonoga. W miniony weekend doszło do kilku takich przypadków.

– Z piątku na sobotę usłyszeliśmy piski na korytarzu. Było już po pierwszej w nocy – relacjonują mieszkańcy ul. Orlej 51 na Przylesiu. – Po chwili coś zaczęło drapać w drzwi. Otworzyliśmy, a do domu wbiegł szczeniak. Na piętrze nikogo nie było. Pieska wystawiliśmy na korytarz z myślą, że za chwilę właściciel z innego piętra zjawi się po zgubę. Na próżno – przyznają lokatorzy.

I tak śliczna suczka, przypominająca amstaffa, trafiła do obcego domu. O godzinie drugiej w nocy mimowolni znalazcy rozwiesili w windzie i na klatce schodowej wiadomość o miejscu, w którym można odebrać psa. Ogłoszeniami obkleili także sąsiednie budynki. Bez żadnego odzewu.

– Mamy poniedziałek. Już wiem, że w nocy ktoś wjechał windą i zostawił psiaka na pastwę losu. Nie mogę go przygarnąć, bo mam już w domu zwierzyniec: sędziwego psa i przestraszonego kota. Pomijając ludzką podłość liczymy na osoby o dobrym sercu, gotowe przygarnąć suczkę. Ona jak dziecko szuka ciepła, żeby się przytulić – apeluje do ludzi dobrej woli pani Małgorzata, która czeka pod nr tel. 512- 741-897.

Takiego szczęścia nie miał kolejny szczeniak. Milutki mieszaniec, kremowy w wieku około trzech miesięcy, został wyrzucony pod klatkę schodową przy ul. Kilińskiego.

Tam przesiedział przez wiele godzin. W końcu zlitowała się nad nim jedna z lokatorek. Wzięła do domu, nakarmiła i zadzwoniła po strażników miejskich, którzy przetransportowali kundelka do przychodni weterynaryjnej Animvet.

W to samo miejsce trafił piękny i dorosły owczarek niemiecki. On z kolei zadomowił się na klatce schodowej wieżowca przy ul. Armii Krajowej 4. – To około sześcioletni olbrzym, ale posłuszny, karny i zdyscyplinowany. Nie ma potrzeby wzbudzać w nim agresji, bo to nie jest w charakterze tego psa – uważa lekarz weterynarii.

Pies to samiec o dość rzadkiej, bardzo silnej, krępej i muskularnej budowie. Idealny na stróża. Wymaga jednak pielęgnacji. Dorosły psiak, podobnie jak szczeniaki – amstaffka i biszkoptowy kundelek potrzebują nowych domów.

Wszystkim znalazcom zależy, by stworzenia trafiły w dobre ręce. W sprawie amstaffki można dzwonić pod nr tel. 512-741-897. Z kolei zainteresowani pozostałymi czworonogami mogą kontaktować się z lecznicą przy ul. Słowiańskiej – (76) 842-17-88. Najlepiej w godzinach 9-18.


POWIĄZANE ARTYKUŁY