LUBIN. Lubińscy strażacy szybko uporali się z zanieczyszczeniem, jakie pojawiło się w Baczynie. – To najprawdopodobniej substancja ropopochodna – mówi dyżurny straży pożarnej.
Ktoś zadzwonił około godziny 14 i poinformował strażaków o dziwnych plamach pływających po rzeczce w pobliżu MPWiK. Na miejsce, oprócz pożarników, pojechał również urzędnik z lubińskiego magistratu odpowiadający za ochronę środowiska w mieście.
Okazało się, że choć wygląda na spore, zanieczyszczenie nie było duże. Strażacy zebrali kilka litrów substancji. To była mieszanina oleju i wody. Najprawdopodobniej zanieczyszczenie pochodziło z działek lub garaży.
– Podobne zgłoszenia zdarzają się cztery, pięć razy do roku – wyjaśniają lubińscy strażacy.