LUBIN. Tragicznie zakończyła się zabawa ze znajomymi dla jednego z lubińskich nastolatków. Chłopak zmarł, bo zadusił się wymiocinami.
W weekend 16-latek wrócił wieczorem do domu. – Odprowadził go znajomy, bo chłopak był pod wpływem alkoholu. W domu zajął się nim ojciec, który co chwilę sprawdzał czy wszystko z nim w porządku – relacjonuje Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji.
W pewnym momencie tato nastolatka zauważył, że chłopak zrobił się siny. Wezwał karetkę. – Lekarz, który przyjechał na miejsce, stwierdził zgon – uzupełnia Jan Pociecha.
Policja pod nadzorem prokuratora badała czy nie było tutaj udziału osób trzecich. Postępowanie zostało już zakończone. Okazało się, że był to nieszczęśliwy wypadek.