Nie było tak lekko…

22

Pojedynek z KPR Jelenią Górą miał być łatwą przeprawą. Osłabiony kontuzjami zespół Małgorzaty Jędrzejczak, przystępował do pojedynku z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin z nikłymi szansami na równorzędną walkę, choć jak mówiła przed meczem szkoleniowiec KPR-u, dziewczyny zawsze walczą do końca. Okazało się, że spotkanie mogło zakończyć się podziałem punktów.

Już w pierwszych minutach pojedynku, wyraźnie dało się zauważyć, że Jelenia Góra nie przyjechała do Lubina wyłącznie się bronić. Po pięciu minutach, zespół Małgorzaty Jędrzejczak prowadził z Lubinem 3:1. Straty, miedziowe zaczęły odrabiać chwilę później i za sprawą Jeleny Bader i Karoliny Semeniuk-Olchawy mieliśmy remis 3:3. Do końca pierwszej połowy, mecz był bardzo wyrównany. Dopiero w ostatnich kilku minutach, Zagłębie bardziej atakowało jeleniogórzanki. Do przerwy podopieczne Bożeny Karkut wygrywały 16:14.

W drugiej połowie pierwszą bramkę zdobyła Kaja Załęczna. Zespół gości gonił wynik. Marta Dąbrowska, Małgorzata Buklarewicz oraz Monika Odrowska najbardziej zagrażały lubińskiej bramce. Na dziesięć minut przed końcową syrena, Zagłębie po bramce Jeleny Bader prowadziło 28:26. Najgroźniej było w 58. minucie meczu. Wtedy na tablicy wyników był rezultat 31:30 dla Lubina i remis wisiał w powietrzu. Na szczęście trzydziestą drugą bramkę rzuciła Jelena Bader i miedziowe wygrywały 32:30. Jeleniogórzanki zdołały jeszcze raz pokonać lubińską bramkarkę, ale ostateczny wynik to 32:31. – Po przebiegu meczu można było się obawiać o wynik. Zagrałyśmy katastroficznie. Nasza obrona i skuteczność w ataku zawodziła – podsumowała spotkanie Anna Pałgan, KGHM Metraco Zagłębie Lubin.


POWIĄZANE ARTYKUŁY