Niemcy polegli w Lubinie

20

Spotkanie towarzyskie, w którym zmierzyły się ekipy MKS Cuprum Mundo Lubin z BR Volleys Berlin, obfitowało w wiele wspaniałych ataków i efektownych bloków, po których lubinianie zdobywali punkty. W pierwszych dwóch setach na parkiecie rządzili miejscowi. Trzecia partia należała do podopiecznych Marka Lebedewa. Czwarty set potwierdził tylko, że do tego spotkania lepiej byli przygotowani miejscowi siatkarze.

 

Niemiecki zespół ostatnie ligowe spotkanie zagrał 5 listopada. Jak mówił szkoleniowiec Berlina, taka stagnacja demotywuje jego zawodników. – To bardzo duża przerwa. Za duża jak dla nas. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich sytuacji, musimy grać. Nie mamy z kim rywalizować. Nie nawiązujemy walki. Po za tym część zawodników nie gra w zespole, bo broni barw swoich krajów w rywalizacji do Igrzysk Olimpijskich. Dlatego taki mecz towarzyski jak ten z Mundo, to dla nas świetna alternatywa – mówił przed spotkaniem Mark Lebedew, szkoleniowiec BR Volleys Berlin.

W składzie Lubina jako pierwsi wyszli: Romać, Kucharski, Tylicki (libero), Żuk, Antosik, Kordysz. Pierwszy set od samego początku był bardzo wyrównany. Świadczą o tym kolejne wyniki 1:1, 2:2,4:4. Po kilku minutach, Mundo wygrywało z przyjezdnymi 5:4. Podopieczni Dominika Fristera mogli być spokojni tej partii przy stanie 19:15. Miejscowi nie dali sobie odebrać prowadzenia i cały set rozstrzygnęli na swoją korzyść, 25:23.

Druga partia przypominała nieco pierwszą. Choć to Lubin przegrywał najpierw 0:1, a nieco później 3:6. Katami gospodarzy byli Paul Carroll i Ricardo Galandi. Jednak miejscowi dosyć szybko odrabiali straty i zaskakiwali rywali szybkimi atakami. Mundo doprowadziło do remisu, a następnie wyszło na prowadzenie i utrzymało je do końca tej partii. Zwycięstwo 25:23.

Trzecia partia należała do Berlina. Pierwszy punkt, goście zdobyli po stracie Klucznika. Niemcy wygrywali po chwili już 3:6. Najgorzej jednak było przy stanie 6:16 dla rywali. Lubinianie opadali wtedy nieco z sił. Sytuację próbował ratować Szymon Piórkowski, Robert Szczerbaniuk czy Szymon Romać, ale ostatecznie Niemcy okazali się lepsi i wygrali set 19:25.

Czwarta partia do cios za cios. Jednak lepiej oddawali lubinianie. Grali bardzo spokojnie i nie pozwolili uzyskać rywalom zbyt dużej przewagi. Z wyniku 12:15, zrobiło się 20:19 dla miejscowych. Odrobienie straty przez Mundo, okazało się bezproblemowe. Lubinianie wygrali seta 25:22 i cały mecz 3:1. – Zagraliśmy dobrą siatkówkę. Chciałbym, aby tak właśnie wyglądał nasz zespół w rozgrywkach ligowych. Dziś grał z nami były reprezentant Polski, Robert Szczerbaniuk. Miał wcześniej ogranie i był gotowy do gry, czy będzie w naszym zespole? Na pewno przydałaby się taka osoba – mówi Dominik Frister, szkoleniowiec MKS Cuprum Mundo Lubin. – Myślę, że nasi rywale zagrali dobry mecz. My nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Wiedziałem, że pierwsza liga siatkarska w Polsce stoi na wysokim poziomie – podsumował Mark Lebedew, szkoleniowiec Berlina.

W lubińskim zespole wystąpił dobrze znany kibicom siatkówki, Robert Szczerbaniuk. Były zawodnik Skry Bełchatów, AZS Częstochowa czy Fartu Kielce może zasilić miejscowy zespół. Czy tak będzie? Przekonamy się niebawem.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY