Piłkarską karierę zaczynał w sekcji juniorów SCS Amico Lubin. Od 2006 do 2008 roku bronił barw miedziowego klubu również w sekcji juniorów, a później w Młodej Ekstraklasie. Kolejnym etapem jego piłkarskiej kariery była Francja. Tam ogrywał się w AJ Auxerre. W tym roku wrócił do Polski i ponownie broni barw miedziowego zespołu, a ostatnio został powołany do reprezentacji Polski U-20.
Mateusz, pytanie zadawane chyba każdemu kadrowiczowi, czym dla ciebie jest występ w biało – czerwonych?
Mateusz Szczepaniak: Jest to wielkie wyróżnienie. Na co dzień przecież nie gram z orzełkiem na piersi. Chociaż teraz to zamiast orła bardziej bym powiedział jest orła cień…. To był mój kolejny występ w kadrze. Za każdym razem jest to zdobywanie kolejnego doświadczenia.
Teraz porozmawiajmy chwilę o meczu z Niemcami. Jakie to uczucie wygrać z odwiecznym rywalem Polski?
MSZ: Można powiedzieć, że to ma znaczenie historyczne. Jednym, słowem utarliśmy im nosa. Byli zbyt pewni siebie, co było po nich widać. Myśleli, że pewnie wygrają, a tu niespodzianka.
Co jest według ciebie głównym atutem kadry U-20?
MSZ: Przede wszystkim myślę, że jesteśmy zapleczem starszego rocznika. Atutem są sami zawodnicy, cały zespół. Ważne również jest to, że wszyscy gramy w Ekstraklasie.
Niemcy prezentują dość agresywną grę. Jaki był na nich sposób?
MSZ: Wysoki pressing i przede wszystkim nie baliśmy się Niemców. Myślę, że kompleksem wielu młodzieżowych zespołów jest właśnie to, że boją się swoich rywali. My nie czuliśmy żadnych obaw przed tym meczem.