LUBIN/KRAJ. Dziś świętego Huberta, czyli popularny Hubertus, a to oznacza, że łowczy obchodzą swoje święto. Myśliwi, zrzeszeni w lubińskim kole „Górnik”, imieniny swego patrona czcić będą dopiero w piątek.
– Mamy nadzieję, że pogoda nam dopisze – nie ukrywa Bogdan Wołek, prezes lubińskich myśliwych. – Wraz z kolegami zrzeszonymi także w innych kołach, mamy zamiar przeprowadzić w piątek dwa pędy – zdradza prezes.
Po polowaniu łowczy koła „Górnik”, wraz z zaprzyjaźnionym kołem „Borsuk” z Lubina, spotkają się na wspólnej kolacji w jednej z lubińskich restauracji.
Jak podają źródła – po raz pierwszy święto to obchodzono w 1444 r. Najpierw były to wielkie polowania, które z czasem przekształciły się w zbiorową pogoń za lisem. Obecnie symbolizuje ją jeździec z lisim ogonem, przypiętym do lewego ramienia. Kto ów ogon zerwie, wygrywa, wykonuje rundę honorową wokół pola pogoni, a za rok sam jest lisem.