RUDNA. Mieszkańcy gminy coraz częściej powtarzają informacje na temat rzekomej sprzedaży gminnej przychodni. – Plotka to, czy prawda? – pytają.
– Trzeba by pytać tych, co chorują – zażartowała sołtys Mleczna Anna Stawiska. Ale przyznała: – Rzeczywiście jakiś tydzień temu ktoś o tym mówił… Ale nie wiem, czy po zmianie leczenie by było na kasę chorych, czy prywatnie. W każdym razie teraz – nie jest źle.
Podobnie uważa przewodniczący rady osiedla Leśna w Rudnej.- Coś słyszałem, ale nic konkretnego – powiedział Zdzisław Lipiszczak. Jego zdaniem, najlepiej, gdyby zostało tak, jak jest: – Od kilku lat mamy tu dostęp do specjalistów, między innymi do kardiologa i ginekologa, więc uważam, że w obecnym kształcie ośrodek sobie nieźle radzi. Ja sam przeprowadziłem się do Rudnej z Lubina i już tutaj się zaoptowałem.
Sołtys Naroczyc jest przekonana, że plotka o sprzedaży przychodni jest nieprawdziwa. Uważa, że na ewentualnej zmianie mieszkańcy miejscowości znacznie oddalonych od centrum gminy, mogliby stracić.
– Teraz mamy przychodnię blisko, w Chobieni. Później nie wiadomo, jak by było…
Z wielu usłyszanych opinii wynika, że ludzie najbardziej obawiają się utraty tego, co od lat w ośrodku funkcjonuje.
– Starsi boją się, że na badania będą musieli jeździć do Lubina, że tu na miejscu zostanie tylko internista – potwierdziła Marzena Ostrowska. Nowa sołtys Rudnej zastanawia się, czy w sprawie ośrodka zdrowia nie zwołać zebrania wiejskiego. – Niech się ludzie wypowiedzą.
Skąd wzięły się obawy przed szukaniem specjalistów aż w Lubinie? Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że to podobno właśnie jeden z lubińskich lekarzy „przymierza się” do kupna gminnego ośrodka. Obecna szefowa przychodni jest przekonana, że tak głębokie zmiany nie są Rudnej potrzebne.
– Wydaje mi się, że forma, w jakiej ośrodek działa jest dla mieszkańców najlepsza. Nie jesteśmy zadłużeni, dbamy o „swoje” podwórko, rozwinęliśmy usługi. Szkoda by było, gdyby to ktoś zabrał i naszą pracę „zburzył” – powiedziała nam Adela Szklarz. – Ale myślę też, że mieszkańcy nie pozwolą sobie zabrać ośrodka.
W urzędzie gminy w Rudnej o żadnym inwestorze z Lubina, który chciałby kupić tutejszy ośrodek zdrowia nie słyszano. Choć rzeczywiście, już kilka miesięcy temu pewien wniosek wpłynął.
– Złożyła go pani Adela Szklarz – potwierdził sekretarz gminy Andrzej Bobrek. – Wniosek dotyczy wydzierżawienia obiektu celem prowadzenia w nim prywatnej przychodni.
Ostateczna decyzja w sprawie przyszłości gminnego zakładu opieki zdrowotnej należy do wójta i jeszcze nie zapadła – a to znaczy że dyskusja nad wyższością prywatnego nad publicznym dopiero samorządowców czeka.
– Szukając odpowiedzi, proszę spojrzeć na Chocianów – radzi Artur Kwaśniewski. Lekarz a zarazem współwłaściciel lubińskiego centrum zdrowia nie ma wątpliwości: – Jestem przekonany, że – szczególnie na poziomie gminy – prywatna działalność może wykrzesać o wiele więcej działań, które w efekcie dadzą lepszą i szerszą opieką zdrowotną mieszkańców.