LUBIN. To już kolejny napad na jeden z lubińskich salonów gier. Tak jak niecałe dwa tygodnie temu, do jednego z salonów, tym razem na Ustroniu, wszedł mężczyzna w kominiarce z narzędziem przypominającym broń. Zabrał pieniądze pracownicy i wyszedł. Policja poszukuje sprawcy napadu.
Mężczyzna wszedł do salonu gier w piątek, tuż przed godziną 21. W jednej ręce miał reklamówkę, w drugiej przedmiot przypominający broń.
– Sprawca napadu zażądał wydania pieniędzy, rzucając reklamówkę. Pracownica salonu, w obawie o swoje życie, wydała mu 4 tysiące złotych. Mężczyzna uciekł. Policjanci z wydziału kryminalnego prowadzą teraz intensywne działania, zmierzające do zatrzymania sprawcy – wyjaśnia st. asp. Jan Pociecha z lubińskiej policji.
W ostatnim czasie to już drugi taki przypadek w Lubinie. Podobny napad miał miejsce 13 stycznia. Wówczas sprawca został zatrzymany już następnego dnia. Sąd zasądził wówczas trzymiesięczny areszt 23-latka.
Policja na razie nie łączy obu sytuacji.