Bywa, że zniszczona jest nawet połowa drzewostanu. A wszystko po to, by ozdobić dom na święta. Chcąc zapobiec kradzieżom choinek i łamaniu gałęzi iglaków, lubińscy leśnicy wspólnie z policją ruszyli z akcją „Stroisz”. Kto nie będzie się liczył z zakazem niszczenia drzew – może spodziewać się mandatu.
Do dziś lubińskie nadleśnictwo nie odnotowało jeszcze żadnego przypadku bezprawnego wycinania drzewek. Nie oznacza to jednak, że tak spokojnie będzie aż do świąt. – Lasy najczęściej są odwiedzane w ostatnim tygodniu przed świętami. Jeśli nie same drzewka, to wycinane są gałęzie, z których potem powstają stroiki – mówi Damian Mordas, lubiński nadleśniczy.
Takim sytuacjom zapobiec mają wzmożone kontrole leśników. Szczególny nadzór roztoczony jest nad drzewostanami jodłowymi i świerkowymi. Kontrolowane będą też punkty sprzedaży choinek.
– Osoba, która sprzedaje drzewka musi mieć asygnatę lub fakturę z nadleśnictwa, która potwierdza, że choinki nie zostały skradzione. Nawet jeśli ktoś zakupił choinki w szkółce leśnej, musi mieć na to jakiś dokument. Inaczej musi się liczyć z nawet kilkusetzłotowym mandatem – zaznacza nadleśniczy.
Jeśli więc chcemy, aby podczas świąt w naszym domu zapachniało lasem, choinkę trzeba kupić w jednym z punktów, które pojawiły się już przy marketach. Od przyszłego tygodnia specjanie wyhodowane drzewka będzie też sprzedawać lubińskie nadleśnictwo.