SLD zaskoczone niskimi notowaniami

20

– Mocno w pierś powinni się uderzyć panowie Wojnarowski i Cybulski – uważa Józef Wawrzyniak. – Powinni płakać, bo wydali mnóstwo pieniędzy na reklamy. Jak oni teraz pozbierają po sobie te wszystkie śmieci, które porozrzucali po mieście? – zastanawia się kandydat SLD na prezydenta Lubina.

 

Przedstawiciel Sojuszu nie ukrywa, że jest zaskoczony bardzo niskim poparciem dla przedstawicieli swego ugrupowania. Przyznaje, że spodziewano się znacznie lepszego wyniku.

Była bowiem nadzieja, że ogólnopolskie wyniki partii przełożą się na te lokalne. Tak się jednak nie stało. Józef Wawrzyniak był przedostatni w wyborach prezydenckich, a jego ugrupowanie będzie miało tylko jednego przedstawiciela w radzie powiatu i prawdopodobnie trzech w sejmiku.

– Metoda d’Hondta sprawia, że zwycięzca bierze wszystko i tak się też stało w przypadku pana Roberta Raczyńskiego. Dzwoniłem już do niego ze szczerymi gratulacjami – mówi Józef Wawrzyniak.

Przedstawiciel SLD, jako jedyny kontrkandydat Roberta Raczyńskiego w wyborach prezydenckich, nie pojawił się na słynnej konferencji prasowej, podczas której Marek Wojnarowski, Piotr Cybulski, Mirosław Gojdź i Mariola Kosenko poinformowali, że w trybie wyborczym podają prezydenta Lubina do sądu. Pretekstem były przedwyborcze sondaże, opublikowane w „Wiadomościach Lubińskich” i portalu lubin.pl.

– Nie przyłączam się do anarchii – mówi Józef Wawrzyniak, którego organizatorzy piątkowej konferencji zapowiedzieli jako jednego z jej uczestników. – Nie zamierzałem się tam pojawić, bo nie popieram takich akcji. Z wykształcenia jestem ekonomistą i uczyłem się statystyki, a ci państwo najwyraźniej nie. Jak można się obrażać na liczby i błąd statystyczny? – pyta retorycznie.


POWIĄZANE ARTYKUŁY