To już jest koniec

23

Po raz ostatni radni gminy wiejskiej Lubin spotkali się dziś na uroczystej sesji. Podjęto ostatnie uchwały, wysłuchano ostatnich przemówień. Kadencja samorządu kończy się bowiem 12 listopada, na dziewięć dni przed wyborami.

Przez ostatnie cztery lata wiele zmieniło się w gminie wiejskiej Lubin. A to wszystko za sprawą współpracy wójt Ireny Rogowskiej z radą gminy.

– Ta kadencja minęła nam jak jeden moment, było bardzo dużo inwestycji, wiele zrobiliśmy na rzecz oświaty – podsumowuje wójt Rogowska. – Budowaliśmy drogi, remontowaliśmy szkoły i budynki komunalne, by mieszkańcom o niższym statusie materialnym dobrze się żyło, powstały nowe świetlice, kupiliśmy samochody dla strażaków – wylicza Irena Rogowska.

Zdaniem wójt największym sukcesem też kadencji jest zaangażowanie mieszkańców do pracy na rzecz gminy. – Tak właśnie rozumiem samorząd, jako współpracę z mieszkańcami, którzy są jego podmiotem, a nie przedmiotem. Głęboko wierzę w mądrość mieszkańców – zapewnia.

Wójt nie ukrywa jednak, że są też kwestie, których nie udało się rozstrzygnąć, które do dziś pozostały bez odpowiedzi. Przykładem jest choćby widmo odkrywkowej kopalni węgla brunatnego, z którym samorządowcy od dawna się zmagają.
O sukcesach i niepowodzeniach, po czterech latach kadencji, mówi też przewodniczący rady gminy, Roman Komarnicki.

– To była trudna kadencja, mieliśmy bardzo dużo pracy i podjęliśmy prawie 300 uchwał – ocenia Roman Komarnicki. – Za największy sukces uważam przyjęcie studium uwarunkowań gminy, a za porażkę – nie określenie planu zagospodarowania przestrzennego, przez co nadal bazujemy na planie z 2002 roku – dodaje przewodniczący, który kadencję radnego sprawuje już po raz szósty, począwszy od 1978 roku.


POWIĄZANE ARTYKUŁY