Rusza kolejne referendum strajkowe w kopalniach Polskiej Miedzi. Dziś i jutro swoją opinię na temat ewentualnego strajku wyrażą górnicy z Zakładów Górniczych Lubin.
Po Polkowicach-Sieroszowicach i ZG Rudna, to już trzeci oddział, w którym odbywa się takie głosowanie. Na razie większość górników zdecydowanie opowiada się za strajkiem.
Referendum jednocześnie prowadzone jest przez dwa związki zawodowe: Solidarność i Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego.
– Nastroje wśród górników nie są najlepsze – informuje Leszek Hajdacki z ZZPPM. – Od ponad trzech lat nie mieli podwyżek, a przecież ceny w sklepach rosną jak szalone. Ludzie pracują coraz ciężej i wydajniej, a za zarobione pieniądze coraz mniej mogą kupić. To nie jest normalna sytuacja. Niezrozumiały też jest upór pracodawcy do zagwarantowania pakietów pracowniczych, które wejdą w życie w przypadku, gdy skarb państwa utraci kontrolę nad firmą. Przecież za taką gwarancją nie kryją się żadne dodatkowe koszty. Przynajmniej tak długo, jak długo twierdzenie o niesprzedawaniu przez ministerstwo akcji będzie zgodne z prawdą.
Zarząd KGHM nie chce przystać na żądania związkowców, którzy poza podwyżką domagają się również zawarcia pakietu gwarancji pracowniczych w zakresie trwałości zatrudnienia oraz wzrostu płac przynajmniej na inflacyjnym poziomie w okresie minimum 10 lat.
– Jeżeli załoga chce pójść do strajku, to ma takie prawo, ale to na pewno nie służy rozwojowi firmy, a naszym konkurentom. Apeluję o rozsądek – stwierdza prezes firmy Herbert Wirth.
Po zakończeniu referendum związkowcy podejmą dalsze kroki. – Na razie z referendów wynika, że większość górników chce tego strajku – podsumowuje Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący ZZPPM.