Smugę czarnego dymu widać było aż na Przylesiu – w niedzielę wieczorem spłonęła altanka na ogródkach działkowych na ulicy Legnickiej. Strażacy z ugaszeniem tego pożaru mieli nie lada kłopot, bo budynek wypełniony był po brzegi różnościami.
Walka z ogniem trwała aż pięć godzin. Z altanki wydobywało się dużo czarnego dymu, który utrudniał pracę strażakom. Musieli pracować w maskach tlenowych.
– Bardzo trudno było ugasić ogień, ponieważ w murowanej altance znajdowało się dużo różnych materiałów – mówi rzecznik lubińskiej straży pożarnej Cezary Olbryś. – Pierwszy raz podczas akcji widzieliśmy, żeby budynek był wypełniony aż tak – dodaje.
Właściciel altanki musiał swoje „skarby” gromadzić przez wiele lat. Wszystko spłonęło.
Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali o godzinie 19. W akcji wzięły udział dwa zastępy strażackie.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja.