Dwudziestoletni lubinianin dokonał blisko dwudziestu kradzieży. Na miejsce działania wybrał ogródki działkowe. Włamywał się do altan i wynosił co cenniejsze rzeczy, jakie w nich znalazł, czyli między innymi kosiarki, narzędzia, mikrofalówki. Ostatnia kradzież się nie udała. Gdy wracał z łupem, spotkał policjantów.
Nic by się nie stało, gdyby nie rzucił swojego łupu i nie zaczął uciekać.
– 8 września po godz. 23 policjanci z samodzielnego pododdziału prewencji w Legnicy pełniący służbę na terenie Lubina udali się na teren garaży w pobliżu osiedla Przylesie, aby dokonać ich kontroli. Funkcjonariusze zauważyli mężczyzn niosących skrzynkę narzędziową, elektronarzędzia i inne przedmioty. Na widok policjantów panowie porzucili niesione przedmioty i zaczęli uciekać – relacjonuje starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Stróże prawa złapali jednego z uciekających mężczyzn. Był to właśnie 20-letni lubinianin. Okazało się, że to co niósł z kolegą ukradł i że nie była to jego pierwsza kradzież.
– Policjanci pracujący nad tą sprawą udowodnili mu blisko dwadzieścia kradzieży z włamaniem do altan – dodaje starszy aspirant Pociecha. – Teraz funkcjonariusze szczegółowo wyjaśniają okoliczności całego zdarzenia oraz nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie.