Łukasz Kubot jest obecnie 52. w rankingu tenisistów ATP World Tour. Mimo niepowodzenia w wielkoszlemowym turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu (z pulą nagród 16,807 mln euro), liczy na udany występ na trawiastej nawierzchni w Wimbledonie.
"Im człowiek wyżej w rankingu, tym apetyt rośnie i presja jest większa. Ale są to takie momenty w życiu, których nie da się kupić za żadne pieniądze. To mnie motywuje do jeszcze większej pracy. W deblu z Olivierem mamy bardzo dobre wyniki, lepsze niż uzyskiwaliśmy w ubiegłym roku. To cieszy, chociaż mam świadomość, że mam słabszy okres przez ostatnie dwa miesiące jeśli chodzi o grę w singlu" – powiedział Kubot.
W ciągu dwóch miesięcy gry na nawierzchni ziemnej wygrał dwa mecze, a przegrał siedem, w tym w pierwszej rundzie Roland Garros z Francuzem Jousselinem Ouamą. W deblu z Austriakiem Oliverem Marachem dotarł w Paryżu do 1/4 finału.
"Nie szło mi ostatnio najlepiej, jednak się nie poddaję, bo wierzę, że moje wysiłki przyniosą lepsze wyniki już w najbliższym czasie. Powiem po cichu, że liczę na udane występy w Wimbledonie, gdzie jako junior byłem w ćwierćfinale i miałem szansę grać a głównym obiekcie. Niestety, w eliminacjach na kortach w Rohampton przegrywałem zbyt często i mam minusowy bilans 1-6. Na tamtych kortach nie grało mi się nigdy dobrze, ale i trawa tam bardzo różni się od wimbledońskiej. To są wręcz zupełnie inne nawierzchnie" – zaznaczył Kubot.
źródło: onet.pl