– Rezygnujemy z udziału w tej szopce – tak zakończył dzisiejszą sesję rady Tymoteusz Myrda z klubu Lubin 2006. On i jego koledzy opuścili w trakcie obrad salę, ponieważ nie pozwolono im wprowadzić swojego reprezentanta do rady społecznej lubińskiego ZOZ-u. Do tego, aby kontynuować obrady zabrakło jednej osoby.
Dziś radni powiatowi mieli ustalić nowy skład rady społecznej szpitala. Ten punkt obrad wywołał jednak sporo zamieszania. Jeśli uchwała zostałaby przeforsowana przez radnych koalicji PO i PiS, Lubin 2006 nie miałaby swojego przedstawiciela w owej radzie. Do tej pory ich człowiekiem był Roman Koronowski, jednak z powodu nawału pracy, musiał zrezygnować z funkcji. Lubin 2006 liczył, że jego miejsce zajmie inny ich reprezentant.
– Na początku kadencji koalicja PiS i PO rozdzielili miejsca w poszczególnych organach między kluby. W prezydium rady nie znalazło się dla nas miejsca. W radzie społecznej przyznano nam jedno. Mieliśmy nadzieję, że ten stan się utrzyma – mówi radny Tymoteusz Myrda. – Jednak tym razem nie chciano z nami o tym rozmawiać. Nie zapytano nas, czy chcemy współpracować z koalicją w radzie społecznej. Wygląda na to, że skończyły się dobre zwyczaje w radzie. Dlatego pozwolimy koalicji samej rządzić – dodał tuż po tym, jak radni Lubin 2006 wyszli z sali zrywając kworum i tym samym uniemożliwiając kontynuowanie obrad.
Sesja się skończyła, rady społecznej szpitala nie wybrano. Nie wybrano też wiceprzewodniczącego rady powiatu – to był bowiem jeden z kolejnych punktów dzisiejszych obrad. Temat kontynuowany będzie na kolejnym spotkaniu.